Otarłam łzy z policzków i wróciłam do pracy. [I.T.P.]
zapewne zauważyła, że płakałam, bo spojrzała na mnie z troską, ale ja tylko
pokiwałam głową, że wszystko okej. Koło 18 zmęczona wydarzeniami z ubiegłego
dnia wyszłam z przyjaciółką z kawiarni kierując się powoli do domu.
- Powiesz mi wreszcie o co chodziło ? – spytała
wlepiając we mnie wzrok
- Taak. – spojrzałam na nią - Harry to mój były. To ten,
o którym ci tyle opowiadałam. Ten, przez którego przepłakałam wiele nocy. Ten,
którego tak bardzo kochałam. Ten, o którym było mi tak trudno zapomnieć –
spuściłam wzrok w dół chcąc ukryć łzy
- Przepraszam. Gdyby nie ja ttoo … bbbyyyście .. się nie
sppottkkalli . – wyjąkała
- Nie. To nie twoja wina. Nigdy go nie widziałaś. Nie
zdążyłam ci go przedstawić .. – zaszkliły mi się oczy na same wspomnienia
[I.T.P.] podeszła bliżej i mocno mnie przytuliła .
- Nie warto dla niego płakać. To dupek. – powiedziała
- Masz rację. – odparłam i wytarłam łzy
- Odprowadzę cię – powiedziała kiedy dotarłyśmy do jej
domu
- Nie. Idź. Widzimy się jutro. Poradzę sobie.
- Okej. Ale gdyby cos to od razu dzwoń.
- Dobrze . Pa – odwróciłam się i pokierowałam w stronę
domu. Nie mogłam powstrzymać łez cisnących mi się do oczu. Pozwoliłam im
wypłynąć. Przez co moje policzki umazane były czarną mazią spowodowaną
połączeniem tuszu i łez. Szlochałam tak idąc do domu, przez co ludzie gapili
się na mnie tym swoim dziwnym wzrokiem. Na szczęście nie było ich wielu, bo
szłam małą uliczką. Nagle usłyszałam klakson samochodu. Spojrzałam w bok i
zobaczyłam zatrzymujący się obok mnie samochód. Chłopak w środku otworzył okno,
a ja rozpoznałam w nim Harrego. Stałam jak wryta nie wiedząc co robić. Harry
wyszedł z samochodu i do mnie podszedł. Nie zastanawiał się nad co robić . Po
prostu mocno mnie do siebie przytulił. Nie zaprotestowałam. Włożyłam głowę w
jego ramię i zaczęłam cicho łkać.
- Ciii… Nie płacz .. Chodź – szepnął mi do ucha i objął
ramieniem prowadząc mnie do auta.
Wsiadłam i spojrzałam w lusterko. Zobaczyłam czerwone
podpuchnięte od płaczu oczy. Nie wyglądało to dobrze. Pogrzebałam w torebce
i wyciągnęłam chusteczki wycierając nimi twarz. Harry wgramolił się do
samochodu i spojrzał na mnie.
- Ja doskonale zdaję sobie, że płaczesz przeze mnie, ale
pozwól, że ci to wynagrodzę.
- Aaalllee jjaaa jjjuż muszzzę iść do domu – wyjąkałam
- Proszę – szepnął mi do ucha sprawiając, że przeszedł
mnie miły dreszczyk
Uległam i kiwnęłam gł ową w ramach zgodzenia się.
- Dziękuję – uśmiechnął się przygryzając dolną wargę
Harry odpalił samochód i ruszył. Całą drogę wpatrywałam
się w jego osobę. Zapewne o tym wiedział, bo na jego twarzy malował się
cwaniacki uśmiech. Nie potrafiłam oderwać od niego wzroku. Był taki przystojny.
Te jego loczki i te kocie tęczówki, które zawsze patrzyły na mnie z troską. To
w jaki sposób oblizywał wargi i przeczesywał włosy. Wszystko idealne. Przez to,
że tak się rozmarzyłam nawet nie zorientowałam się, kiedy dotarliśmy na
miejsce. Wysiadłam z auta i zamarłam. Moje tęczówki dostrzegły to miejsce. Ten
sam park, w którym się poznaliśmy.
- Kocham tu wracać. Zawsze wracaliśmy tu razem w naszą
rocznicę. Ja w tym roku też tu byłem. Brakowało mi ciebie. – powiedział unosząc
mój podbródek tak, żebym na niego spojrzała.
- Dziękuję za to, że mnie tu przywiozłeś.
- Jak ja tu przyjeżdżam zawsze poprawia mi się humor.
Przypominam sobie ten dzień, w którym się poznaliśmy. Jechałem samochodem i
zobaczyłem piękną siedzącą w deszczu dziewczynę. Wyszedłem do niej. I spytałem
co się stało. Ona zaczęła się użalać, że nie dostała pracy. Wyglądała
niesamowicie. Miała na sobie czarną krótką sukienkę i ciemne szpilki, a do tego
lekko pofalowane włosy opadające na plecy. To byłaś TY .
- Dobra dobra. Pamiętam. – zaśmiałam się na wspomnienia
Byłam wtedy strasznie zrozpaczona, bo nie dostałam tej
pracy. A strasznie mi zależało. Ale jak się potem okazało nie było najgorzej,
bo poznałam Harrego. Harry chwycił mnie za rękę i zaczął gdzieś podążać. Cały
czas się uśmiechałam . Nie potrafiłam pohamować pozytywnych emocji, które mną wtedy
władały. To chyba to miejsce na mnie tak działało, bo jeszcze przed chwilą
ryczałam nie mogąc przestać. Zatrzymaliśmy się. Spojrzałam przed siebie.
Zobaczyłam tą lodziarnię, do której zabrał mnie wtedy Harry. Nie wiedziałam co
powiedzieć. Byłam taka szczęśliwa. Cmoknęłam Harrego w policzek i wciągnęłam go
do środka.
- To co ? Bierzemy to co zawsze ? – spytał Harry
- Skoro pamiętasz .. – zachichotałam
- Poprosimy dwa truskawkowe shake’i i jedną dużą
zapiekankę.
Kasjerka szybko przygotowała nam zamówienie.
- 15 złotych – Harry zaczął grzebać w portfelu, a ona
wykorzystała sytuację i odparła – Dawno was tu nie widziałam. Miło, że wpadliście.
Tak ładnie ze sobą wyglądacie. Zdecydowanie do siebie pasujecie. Musicie się
mocno kochać.
- Tak. Ma pani rację. – powiedział Harry przyciągając
mnie do siebie bliżej
Odeszliśmy do stolika i rozsiadlismy się przy nim. Jak
to mieliśmy w zwyczaju najpierw piliśmy shake’i, a potem dzieliliśmy się
zapiekanką. Cały czas się śmialiśmy. Hazza non stop brudził mnie sosem. Kiedy zjedliśmy
wyszliśmy na zewnątrz. Harry chciał cos powiedzieć, ale nie pozwoliłam mu, bo
wpiłam się w jego usta. Musiałam to zrobić. Na szczęście Harry odwzajemnił mój
gest. Kochałam to robić, bo on był w tym mistrzem. Całowałam się z innymi, ale
żaden nie dorównywał Harremu. Potrafił robić to delikatnie, a zarazem
namiętnie. Wtedy poczułam, że nadal go kocham i nie potrafię być za niego zła
za tamto. Wybaczyłam mu to już dawno, ale nie chciałam dać mu szansy, bo bałam
się, że znowu będę cierpieć.
- Kocham cię – szepnął Harry bawiąc się moimi włosami
- Ja ciebie też.
- Wtedy z Taylor. To Modest mi kazało i żałuję, że się
zgodziłem. Po naszym zerwaniu od razu z tym skończyłem. Przepraszam.
- Wiem. Wybaczyłam ci. Ale obiecaj mi, że nigdy mnie nie
zranisz
- Obiecuję.
I dotrzymał słowa. Dziś jest mój pogrzeb. Umarłam, bo byłam
już stara. Ale najważniejsze, że odeszłam będąc obok niego. Patrzę na Harrego z
góry i widzę w nim tego samego chłopaka, którego poznałam. Bardzo rozpacza, ale
poradzi sobie. Wiem o tym.
~N
Piękny! Naprawdę cudowny! Zakochałam się <3
OdpowiedzUsuńPS. Wiem, że jestem okropna, ale jeśli to się dzieje w Anglii, to dlaczego Harry zapłacił 15 ZŁOTY? Hahahahaha, widzę drzazgę w oku bliźniego, a nie widzę belki w swoim... No cóż. Zawsze zwracałam uwagę na szczegóły. Ale to szczegół :D
PS2. Zapraszam do mnie! <3
http://believe-in-1d-imaginy.blogspot.com/ :3