j

j

wtorek, 28 maja 2013

#28 Harry | cz.2

Otarłam łzy z policzków i wróciłam do pracy. [I.T.P.] zapewne zauważyła, że płakałam, bo spojrzała na mnie z troską, ale ja tylko pokiwałam głową, że wszystko okej. Koło 18 zmęczona wydarzeniami z ubiegłego dnia wyszłam z przyjaciółką z kawiarni kierując się powoli do domu.
- Powiesz mi wreszcie o co chodziło ? – spytała wlepiając we mnie wzrok
- Taak. – spojrzałam na nią - Harry to mój były. To ten, o którym ci tyle opowiadałam. Ten, przez którego przepłakałam wiele nocy. Ten, którego tak bardzo kochałam. Ten, o którym było mi tak trudno zapomnieć – spuściłam wzrok w dół chcąc ukryć łzy
- Przepraszam. Gdyby nie ja ttoo … bbbyyyście .. się nie sppottkkalli . – wyjąkała
- Nie. To nie twoja wina. Nigdy go nie widziałaś. Nie zdążyłam ci go przedstawić .. – zaszkliły mi się oczy na same wspomnienia
[I.T.P.] podeszła bliżej i mocno mnie przytuliła .
- Nie warto dla niego płakać. To dupek. – powiedziała
- Masz rację. – odparłam i wytarłam łzy
- Odprowadzę cię – powiedziała kiedy dotarłyśmy do jej domu
- Nie. Idź. Widzimy się jutro. Poradzę sobie.
- Okej. Ale gdyby cos to od razu dzwoń.
- Dobrze . Pa – odwróciłam się i pokierowałam w stronę domu. Nie mogłam powstrzymać łez cisnących mi się do oczu. Pozwoliłam im wypłynąć. Przez co moje policzki umazane były czarną mazią spowodowaną połączeniem tuszu i łez. Szlochałam tak idąc do domu, przez co ludzie gapili się na mnie tym swoim dziwnym wzrokiem. Na szczęście nie było ich wielu, bo szłam małą uliczką. Nagle usłyszałam klakson samochodu. Spojrzałam w bok i zobaczyłam zatrzymujący się obok mnie samochód. Chłopak w środku otworzył okno, a ja rozpoznałam w nim Harrego. Stałam jak wryta nie wiedząc co robić. Harry wyszedł z samochodu i do mnie podszedł. Nie zastanawiał się nad co robić . Po prostu mocno mnie do siebie przytulił. Nie zaprotestowałam. Włożyłam głowę w jego ramię i zaczęłam cicho łkać.
- Ciii… Nie płacz .. Chodź – szepnął mi do ucha i objął ramieniem prowadząc mnie do auta.
Wsiadłam i spojrzałam w lusterko. Zobaczyłam czerwone podpuchnięte od płaczu oczy. Nie wyglądało to dobrze. Pogrzebałam w torebce i wyciągnęłam chusteczki wycierając nimi twarz. Harry wgramolił się do samochodu i spojrzał na mnie.
- Ja doskonale zdaję sobie, że płaczesz przeze mnie, ale pozwól, że ci to wynagrodzę.
- Aaalllee jjaaa jjjuż muszzzę iść do domu – wyjąkałam
- Proszę – szepnął mi do ucha sprawiając, że przeszedł mnie miły dreszczyk
Uległam i kiwnęłam gł ową w ramach zgodzenia się.
- Dziękuję – uśmiechnął się przygryzając dolną wargę
Harry odpalił samochód i ruszył. Całą drogę wpatrywałam się w jego osobę. Zapewne o tym wiedział, bo na jego twarzy malował się cwaniacki uśmiech. Nie potrafiłam oderwać od niego wzroku. Był taki przystojny. Te jego loczki i te kocie tęczówki, które zawsze patrzyły na mnie z troską. To w jaki sposób oblizywał wargi i przeczesywał włosy. Wszystko idealne. Przez to, że tak się rozmarzyłam nawet nie zorientowałam się, kiedy dotarliśmy na miejsce. Wysiadłam z auta i zamarłam. Moje tęczówki dostrzegły to miejsce. Ten sam park, w którym się poznaliśmy.
- Kocham tu wracać. Zawsze wracaliśmy tu razem w naszą rocznicę. Ja w tym roku też tu byłem. Brakowało mi ciebie. – powiedział unosząc mój podbródek tak, żebym na niego spojrzała.
- Dziękuję za to, że mnie tu przywiozłeś.
- Jak ja tu przyjeżdżam zawsze poprawia mi się humor. Przypominam sobie ten dzień, w którym się poznaliśmy. Jechałem samochodem i zobaczyłem piękną siedzącą w deszczu dziewczynę. Wyszedłem do niej. I spytałem co się stało. Ona zaczęła się użalać, że nie dostała pracy. Wyglądała niesamowicie. Miała na sobie czarną krótką sukienkę i ciemne szpilki, a do tego lekko pofalowane włosy opadające na plecy. To byłaś TY .
- Dobra dobra. Pamiętam. – zaśmiałam się na wspomnienia
Byłam wtedy strasznie zrozpaczona, bo nie dostałam tej pracy. A strasznie mi zależało. Ale jak się potem okazało nie było najgorzej, bo poznałam Harrego. Harry chwycił mnie za rękę i zaczął gdzieś podążać. Cały czas się uśmiechałam . Nie potrafiłam pohamować pozytywnych emocji, które mną wtedy władały. To chyba to miejsce na mnie tak działało, bo jeszcze przed chwilą ryczałam nie mogąc przestać. Zatrzymaliśmy się. Spojrzałam przed siebie. Zobaczyłam tą lodziarnię, do której zabrał mnie wtedy Harry. Nie wiedziałam co powiedzieć. Byłam taka szczęśliwa. Cmoknęłam Harrego w policzek i wciągnęłam go do środka.
- To co ? Bierzemy to co zawsze ? – spytał Harry
- Skoro pamiętasz .. – zachichotałam
- Poprosimy dwa truskawkowe shake’i i jedną dużą zapiekankę.
Kasjerka szybko przygotowała nam zamówienie.
- 15 złotych – Harry zaczął grzebać w portfelu, a ona wykorzystała sytuację i odparła – Dawno was tu nie widziałam. Miło, że wpadliście. Tak ładnie ze sobą wyglądacie. Zdecydowanie do siebie pasujecie. Musicie się mocno kochać.
- Tak. Ma pani rację. – powiedział Harry przyciągając mnie do siebie bliżej
Odeszliśmy do stolika i rozsiadlismy się przy nim. Jak to mieliśmy w zwyczaju najpierw piliśmy shake’i, a potem dzieliliśmy się zapiekanką. Cały czas się śmialiśmy. Hazza non stop brudził mnie sosem. Kiedy zjedliśmy wyszliśmy na zewnątrz. Harry chciał cos powiedzieć, ale nie pozwoliłam mu, bo wpiłam się w jego usta. Musiałam to zrobić. Na szczęście Harry odwzajemnił mój gest. Kochałam to robić, bo on był w tym mistrzem. Całowałam się z innymi, ale żaden nie dorównywał Harremu. Potrafił robić to delikatnie, a zarazem namiętnie. Wtedy poczułam, że nadal go kocham i nie potrafię być za niego zła za tamto. Wybaczyłam mu to już dawno, ale nie chciałam dać mu szansy, bo bałam się, że znowu będę cierpieć.
- Kocham cię – szepnął Harry bawiąc się moimi włosami
- Ja ciebie też.
- Wtedy z Taylor. To Modest mi kazało i żałuję, że się zgodziłem. Po naszym zerwaniu od razu z tym skończyłem. Przepraszam.
- Wiem. Wybaczyłam ci. Ale obiecaj mi, że nigdy mnie nie zranisz
- Obiecuję.

I dotrzymał słowa. Dziś jest mój pogrzeb. Umarłam, bo byłam już stara. Ale najważniejsze, że odeszłam będąc obok niego. Patrzę na Harrego z góry i widzę w nim tego samego chłopaka, którego poznałam. Bardzo rozpacza, ale poradzi sobie. Wiem o tym. 
~N

1 komentarz:

  1. Piękny! Naprawdę cudowny! Zakochałam się <3

    PS. Wiem, że jestem okropna, ale jeśli to się dzieje w Anglii, to dlaczego Harry zapłacił 15 ZŁOTY? Hahahahaha, widzę drzazgę w oku bliźniego, a nie widzę belki w swoim... No cóż. Zawsze zwracałam uwagę na szczegóły. Ale to szczegół :D

    PS2. Zapraszam do mnie! <3
    http://believe-in-1d-imaginy.blogspot.com/ :3

    OdpowiedzUsuń