j

j

sobota, 18 maja 2013

#23 Niall


Dla wszystkich pań Horan na tym świecie ♥

- Naprawdę sądzisz, że powinniśmy jej to powiedzieć? - spytałam cicho Nialla. 
Ścisnął moją dłoń mocniej. Stanął przed furtką i odwrócił się w moją stronę.
- Kochanie, prędzej czy później i tak musielibyśmy to zrobić. - przechylił głowę i położył dłoń na moim policzku.
- Masz rację. - westchnęłam, a pod wpływem jego dotyku moje ciało przerzedł znajomy dreszcz. - Mam tylko nadzieję, że się ucieszy. - skrzywiłam się wyobrażając sobie odwrotną wersję wydarzeń.
- [T.I.] naprawdę nie masz się o co martwić. - uspokoił mnie. - Tylko się teraz nie denerwuj.
Uśmiechnęłam się słysząc jak się o mnie troszczy. Był taki słodki.
Powoli zmniejszał dystans między nami, aż w końcu delikatnie mnie pocałował. Po chwili oderwał się ode mnie, złapał mnie z powrotem za rękę i otworzył furtkę wprowadzając nas na teren posiadłości mojej mamy. Bałam się jej reakcji, bo nie wiedziałam jak zachowuje się w takich sytuacjach. Miałam jednak nadzieję, że nie pójdzie tak źle. W końcu to moja matka - powinna zrozumieć. Urodziła trójkę zdrowych dzieci.
Niall wysłał mi porozumiewawcze spojrzenie i zapukał do drzwi domu. Nie musieliśmy długo czekać.
- O, hej [T.I.]! Witaj, Niall! Wejdźcie, proszę. - ubrana w fartuszek, moja mama otworzyła nam z uśmiechem na ustach. Bardzo lubiła Niallera i uwielbiała wręcz patrzeć na nas razem.
Weszliśmy do salonu i nie siadając postanowiliśmy mieć to już za sobą.
- Mamo, musimy ci coś powiedzieć. - powiedziałam lekko zdenerwowana. Horan schylił się nade mną i powiedział mi do ucha ciche: "Nie bój się. Jestem tu." Moja rodzicielka przeniosła na nas zainteresowane spojrzenie.
- Tak skarbie? - zapytała. - Coś sie stało?
Została nam tylko ona. Rodzice Nialla zginęli w wypadku kilka lat temu, a mój ojciec zostawił mamę po tym, jak został przyłapany na gorącym uczynku - jak się później okazało z moją nauczycielką biologii. Unikałam jej potem jak tylko się dało, a gdy skończyłam szkołę wyprowadziłyśmy się z mamą do innego miasta.
Jesteśmy ze sobą zżyte i uwielbiamy spędzać razem czas. Gdyby ona mnie zawiodła zostalibyśmy z Niallem sami - dwójka nieumiejących zająć się dzieckiem młodych ludzi.
- Mamo, bo... - przygryzłam wargę. Raz kozie śmierć, kiedyś będzie musiała się dowiedzieć. - Może powiem po prostu: jestem w ciąży. - do moich oczu napłynęły łzy, gdy zobaczyłam na jej twarzy szeroki uśmiech. Spojrzałam na Nialla. Cieszył się razem z moją mamą, która podeszła teraz do mnie i mocno mnie uściskała. Byłam zadowolona. Mama odsunęła się ode mnie i skierowała do Niallera.
- Cieszę się, że to ty będziesz ojcem tego dziecka. - powiedziała i otworzyła ramiona wpuszczając w swoje objęcia mojego chłopaka.

~*~

Wyszliśmy najedzeni i szczęśliwi. Nie wiem, czego ja się bałam.
Szliśmy alejkami oświetlanymi z góry przez lampy uliczne, które były teraz oprócz księżyca jedynym źródłem światła, w stronę pobliskiego jeziora. Było późno, ale my chcieliśmy jeszcze posiedzieć na powietrzu i pobyć sami ze sobą.
Usiedliśmy na pomoście pozwalając naszym nogom swobodnie zwisać. Niall objął mnie ramieniem, a ja wtuliłam się w jego ciepły tors.
- Piękna noc. - rzucił.- Prawie tak piękna jak ty. - dodał i pocałował mnie w czubek głowy. Kąciki moich ust wzniosły się ku górze. Poczułam jak wolną ręką powędrował na mój brzuch. - A ono będzie takie samo jak ty. Uprzejme, radosne, kochające, mądre i cudowne. A urodę na pewno odziedziczy po tobie, kochanie.
Chociaż prawił mi komplementy codziennie, ja i tak zawsze reagowałam rumieńcem. Złapał mnie za podbródek i uniósł do góry, żebym na niego spojrzała.
- Jesteś najcudowniejszą dziewczyną jaką mogłem sobie wymarzyć. Nie wiem, czy przeżyłbym dzień bez ciebie. Kocham cię i myślę, że zgodzisz się ze mną, jeśli powiem, że powinnaś resztę swojego życia spędzić ze mną, prawda? - sięgnął do tylnej kieszeni spodni i wyjął z niej małe pudełeczko. Otworzył je i przygryzł delikatnie wargę. - [T.I.] wyjdziesz za mnie? - zapytał jeszcze raz na co ja zarzuciłam mu ręce na szyję.
- Tak, tak, tak! Pewnie, że za ciebie wyjdę! - powiedziałam na jednym tchu po czym wpiłam się w usta Nialla.
- Kocham cię, skarbie. - powiedział wkładając na mój palec złoty pierścionek z malutkim brylancikiem.
- Ja ciebie też.

~*~

- I kto by pomyślał, że będę miał taką wspaniałą rodzinkę. - powiedział Horan obserwując biegającą dwójkę małych dzieci.
- Nie możesz przewidzieć tego, co się wydarzy w przyszłości, ale możesz mieć na to wpływ, jeśli się postarasz. - odpowiedziałam mu. - My już pierwszego dnia wiedzieliśmy co nas czeka i oto efekty.
- Jestem z ciebie dumny. - patrzył mi głęboko w oczy. - Wiele przeszłaś i cieszę się, że wytrzymałaś ze mną przez ten czas. Kocham cię.
Bez zapowiedzi wpił się w moje usta nie pozwalając mi dojść do słowa.
Takiego Nialla poznałam. Opiekuńczego, słodkiego i zabawnego. I niech tak zostanie. Już na zawsze.
______________________________________________________________________

Jestem wielce zawiedziona liczbą komentarzy pod poprzednim imaginem...
PROSIMY BARDZO O KOMENTARZE. TO NIC NIE KOSZTUJE DZIEWCZYNY, A SPRAWIACIE NAM TYM PRZYJEMNOŚĆ :D
Imagin krótki, ale taki miał być ;)
Zostawiajcie swoje opinie ♥
Pozdrawiam.
                                                                                                                                        ~A

1 komentarz:

  1. Normalnie imagin jest HIPER MEGA EXTRA!!!!!!!!!!!!/Niallowa♣ zapraszam na mojego bloga
    http://just-you-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń