Dla wszystkich pań Horan na tym świecie ♥
-
Naprawdę sądzisz, że powinniśmy jej to powiedzieć? - spytałam
cicho Nialla.
Ścisnął moją dłoń mocniej. Stanął przed furtką
i odwrócił się w moją stronę.
-
Kochanie, prędzej czy później i tak musielibyśmy to zrobić. -
przechylił głowę i położył dłoń na moim policzku.
- Masz
rację. - westchnęłam, a pod wpływem jego dotyku moje ciało
przerzedł znajomy dreszcz. - Mam tylko nadzieję, że się ucieszy.
- skrzywiłam się wyobrażając sobie odwrotną wersję wydarzeń.
-
[T.I.] naprawdę nie masz się o co martwić. - uspokoił mnie. -
Tylko się teraz nie denerwuj.
Uśmiechnęłam
się słysząc jak się o mnie troszczy. Był taki słodki.
Powoli
zmniejszał dystans między nami, aż w końcu delikatnie mnie
pocałował. Po chwili oderwał się ode mnie, złapał mnie z
powrotem za rękę i otworzył furtkę wprowadzając nas na teren
posiadłości mojej mamy. Bałam się jej reakcji, bo nie wiedziałam
jak zachowuje się w takich sytuacjach. Miałam jednak nadzieję, że
nie pójdzie tak źle. W końcu to moja matka - powinna zrozumieć.
Urodziła trójkę zdrowych dzieci.
Niall
wysłał mi porozumiewawcze spojrzenie i zapukał do drzwi domu. Nie
musieliśmy długo czekać.
- O,
hej [T.I.]! Witaj, Niall! Wejdźcie, proszę. - ubrana w fartuszek,
moja mama otworzyła nam z uśmiechem na ustach. Bardzo lubiła
Niallera i uwielbiała wręcz patrzeć na nas razem.
Weszliśmy
do salonu i nie siadając postanowiliśmy mieć to już za sobą.
- Mamo,
musimy ci coś powiedzieć. - powiedziałam lekko zdenerwowana. Horan
schylił się nade mną i powiedział mi do ucha ciche: "Nie bój
się. Jestem tu." Moja rodzicielka przeniosła na nas
zainteresowane spojrzenie.
- Tak
skarbie? - zapytała. - Coś sie stało?
Została
nam tylko ona. Rodzice Nialla zginęli w wypadku kilka lat temu, a
mój ojciec zostawił mamę po tym, jak został przyłapany na
gorącym uczynku - jak się później okazało z moją nauczycielką
biologii. Unikałam jej potem jak tylko się dało, a gdy skończyłam
szkołę wyprowadziłyśmy się z mamą do innego miasta.
Jesteśmy
ze sobą zżyte i uwielbiamy spędzać razem czas. Gdyby ona mnie
zawiodła zostalibyśmy z Niallem sami - dwójka nieumiejących zająć
się dzieckiem młodych ludzi.
- Mamo,
bo... - przygryzłam wargę. Raz kozie śmierć, kiedyś będzie
musiała się dowiedzieć. - Może powiem po prostu: jestem w ciąży. - do moich oczu napłynęły łzy, gdy
zobaczyłam na jej twarzy szeroki uśmiech. Spojrzałam na Nialla.
Cieszył się razem z moją mamą, która podeszła teraz do mnie i
mocno mnie uściskała. Byłam zadowolona. Mama odsunęła się ode
mnie i skierowała do Niallera.
-
Cieszę się, że to ty będziesz ojcem tego dziecka. - powiedziała
i otworzyła ramiona wpuszczając w swoje objęcia mojego chłopaka.
~*~
Wyszliśmy
najedzeni i szczęśliwi. Nie wiem, czego ja się bałam.
Szliśmy
alejkami oświetlanymi z góry przez lampy uliczne, które były
teraz oprócz księżyca jedynym źródłem światła, w stronę
pobliskiego jeziora. Było późno, ale my chcieliśmy jeszcze
posiedzieć na powietrzu i pobyć sami ze sobą.
Usiedliśmy
na pomoście pozwalając naszym nogom swobodnie zwisać. Niall objął
mnie ramieniem, a ja wtuliłam się w jego ciepły tors.
-
Piękna noc. - rzucił.- Prawie tak piękna jak ty. - dodał i
pocałował mnie w czubek głowy. Kąciki moich ust wzniosły się ku
górze. Poczułam jak wolną ręką powędrował na mój brzuch. - A
ono będzie takie samo jak ty. Uprzejme, radosne, kochające, mądre
i cudowne. A urodę na pewno odziedziczy po tobie, kochanie.
Chociaż
prawił mi komplementy codziennie, ja i tak zawsze reagowałam
rumieńcem. Złapał mnie za podbródek i uniósł do góry, żebym
na niego spojrzała.
-
Jesteś najcudowniejszą dziewczyną jaką mogłem sobie wymarzyć.
Nie wiem, czy przeżyłbym dzień bez ciebie. Kocham cię i myślę,
że zgodzisz się ze mną, jeśli powiem, że powinnaś resztę
swojego życia spędzić ze mną, prawda? - sięgnął do tylnej
kieszeni spodni i wyjął z niej małe pudełeczko. Otworzył je i
przygryzł delikatnie wargę. - [T.I.] wyjdziesz za mnie? - zapytał
jeszcze raz na co ja zarzuciłam mu ręce na szyję.
- Tak,
tak, tak! Pewnie, że za ciebie wyjdę! - powiedziałam na jednym
tchu po czym wpiłam się w usta Nialla.
-
Kocham cię, skarbie. - powiedział wkładając na mój palec złoty
pierścionek z malutkim brylancikiem.
- Ja
ciebie też.
~*~
- I kto
by pomyślał, że będę miał taką wspaniałą rodzinkę. -
powiedział Horan obserwując biegającą dwójkę małych dzieci.
- Nie
możesz przewidzieć tego, co się wydarzy w przyszłości, ale
możesz mieć na to wpływ, jeśli się postarasz. - odpowiedziałam
mu. - My już pierwszego dnia wiedzieliśmy co nas czeka i oto
efekty.
-
Jestem z ciebie dumny. - patrzył mi głęboko w oczy. - Wiele
przeszłaś i cieszę się, że wytrzymałaś ze mną przez ten czas.
Kocham cię.
Bez
zapowiedzi wpił się w moje usta nie pozwalając mi dojść do
słowa.
Takiego Nialla poznałam. Opiekuńczego, słodkiego i
zabawnego. I niech tak zostanie. Już na zawsze.
______________________________________________________________________
______________________________________________________________________
Jestem wielce zawiedziona liczbą komentarzy pod poprzednim imaginem...
PROSIMY BARDZO O KOMENTARZE. TO NIC NIE KOSZTUJE DZIEWCZYNY, A SPRAWIACIE NAM TYM PRZYJEMNOŚĆ :D
Imagin krótki, ale taki miał być ;)
Zostawiajcie swoje opinie ♥
Pozdrawiam.
~A
~A
Normalnie imagin jest HIPER MEGA EXTRA!!!!!!!!!!!!/Niallowa♣ zapraszam na mojego bloga
OdpowiedzUsuńhttp://just-you-and-one-direction.blogspot.com/