j

j

niedziela, 5 maja 2013

#17 Niall


Z dedykacją dla Oli Z. 
- Jajka są, mąka jest, mleko jest, czekolada jest, bita śmietana jest iiiii truskawki są. – mamrotałam do siebie pod nosem
Miałam zamiar zrobić sobie naleśniki z czekoladą i truskawkami na poprawę humoru. Wbiłam jajka do dużej miski i rozmieszałam je trzepaczką. Dodałam mąkę, sól i znowu lekko pomieszałam. Dolałam ćwierć szklanki mleka i jeszcze raz zamieszałam. W końcu uzyskałam gładką, gęstą masę. Wlałam resztę mleka i wodę, wciąż sprawdzając czy ciasto ma już gęstość rzadkiego jogurtu. Rozpuściłam czekoladę w garnku. Rozgrzałam patelnię i wlałam na nią trochę oleju. Nabrałam na łyżkę trochę ciasta i wlałam je na patelnię, a po chwili przewróciłam je na drugą stronę. I tak powtarzałam tą czynność kilka razy. W końcu naleśniki były gotowe. Musiałam je tylko ozdobić i włożyć czekoladę do środka. Już miałam się za to zabierać, ale na domiar złego usłyszałam dzwonek do drzwi. Wytarłam ręce i pobiegłam do drzwi. Złapałam za klamkę od drzwi i dostrzegłam ukazującego swoje zęby Nialla. Tak bardzo znałam tę twarz. Piękne niebieskie tęczówki, od których nigdy nie potrafiłam oderwać wzroku, blond włosy ułożone w artystyczny nieład i tak bardzo pociągająca mnie postura.
- Hej – przywitał się Niall wchodząc do mieszkania
- Hej – odpowiedziałam
- Mhmm… co tak ładnie pachnie ? – zapytał kierując się do kuchni
- Robię naleśniki – odparłam posyłając mu uśmiech
- Pozwól, że się poczęstuję – oznajmił chwytając naleśnika
- Ej ! Najpierw muszę je ozdobić !
- No dobra. Tylko szybko, bo wyglądają fantastycznie .
- Dobrze – zaśmiałam się
Szybko włożyłam czekoladę do naleśników i zawinęłam je w rurki. Polałam je jeszcze odrobiną czekolady i bitej śmietany oraz przyozdobiłam truskawkami.
- Gotowe – zwróciłam się do Nialla podając mu talerz, na co on tylko oblizał usta
Podniosłam swoją porcję i włożyłam ją do buzi. Musiałam przyznać, że naprawdę mi dobrze wyszło. Czekolada tak delikatnie rozpływała się w ustach. Kochałam ten smak.
- Mhmmm… [T.I.] jesteś niesamowita jak ty to zrobiłaś ? – powiedział Niall oblizując palce
- Normalnie . – zarumieniłam się
- Są pyszne .
- Dzięki . A tak w ogóle to przyszedłeś z jakimś zamiarem ?
- Tak. Urządzamy dziś imprezę z okazji rocznicy stworzenia naszego zespołu. Wbijasz.
- O Boże ! Kompletnie zapomniałam ! Przepraszam .
- Nieważne. No dobra wybieraj jakieś ciuchy i wbijaj do nas o 19.
- Sorki, ale jakoś źle się dzisiaj czuję. Przyjdę do was jutro. Ok ?
- Nie, nie okej ! Nie ma żadnych wymówek !
- Ale ja nawet nie mam się w co ubrać !
- Masz, masz. Z twoją ilością ciuchów nie jest to możliwe.
- No dobrze. A kto tam będzie ?
- Sporo osób. Więc ubierz się dosyć elegancko i przyzwoicie.
- Jasne.
- No to do zobaczenia zaaa… - spojrzał na zegarek – dwie godziny.
- Ok.
- A i pozwól, że zabiorę chłopakom trochę naleśników, bo są pyszne.
- Chłopakom czy sobie ?
- Eee… Myślę, że obie wersje są prawidłowe. – zaśmiał się
- Taa..
- No to do 19 . Pa. – odparł wkładając kilka naleśników do pudełka i kierując się w stronę wyjścia
- Pa . – powiedziałam
Obrałam kierunek : salon. Rzuciłam się leniwie na łóżko w celu odpoczynku. Nie miałam ochoty iść na tą imprezę. Ostatnimi dniami jestem strasznie przybita. Już od jakiegoś czasu kocham Nialla, ale on tego nie widzi i prawdopodobnie nie odwzajemnia moich uczuć. Nigdy mu nie powiedziałam, bo nie chciałam psuć naszej przyjaźni i bałam się jego reakcji. I jeszcze ta Lily. Przecież widzę, że się mu podoba. A ona sama normalnie rozbiera go wzrokiem. Postanowiłam zakończyć swoje rozważania i leniwie zwlekłam się z łóżka. Popędziłam do swojej garderoby w celu wybrania ciuchów na wieczór. Stwierdziłam, że założę koronkową spódniczkę z brązowym paskiem, jasny t-shirt z jakimś napisem, beżowy żakiet, kwieciste szpilki, a do tego małą pikowaną torebkę. W mgnieniu oka wciągnęłam to na siebie i stanęłam przed lustrem. Wyglądałam dosyć okej tylko musiałam zrobić coś z włosami i buzią. Weszłam do łazienki i zdecydowałam zrobić sobie lekkie fale. Sięgnęłam po lokówkę i zaczęłam owijać sobie włosy wokół niej. Po niecałych 20 minutach fryzura była gotowa. Jeszcze tylko makijaż. Spojrzałam w lustro. Zobaczyłam zmęczoną twarz pragnącą małej dawki odpoczynku. Kiedy skończyłam nakładać podkład zaczęłam wybierać cienie do powiek. W końcu na jakieś się zdecydowałam. Musnęłam rzęsy tuszem, a po ustach przejechałam delikatnie błyszczykiem. Psiuknęłam się subtelnymi perfumami i byłam gotowa. Znowu powędrowałam przed lustro. Spojrzałam w swoje odbicie. Wyglądałam naprawdę ładnie. Raczej nie odstraszałam swoim wyglądem. Ale jednej rzeczy brakowało. Uśmiechu. Stałam zupełnie pozbawiona uczuć. Przywołałam lekki uśmiech na twarz. O wiele lepiej. Zadowolona swoim wyglądem udałam się do salonu. Usiadłam na kanapę. Spojrzałam na zegarek: 18.40. Postanowiłam zamówić taxówkę. Skończyłam rozmowę i już chciałam włożyć telefon do torebki, ale usłyszałam dźwięk smsa. Spojrzałam na wyświetlacz :
Od: Louis ;p
Mhm… Nie wiem jak ty to zrobiłaś, ale naleśniki są pyszne. ! Niall oczywiście zjadł najwięcej, ale dla nas też trochę zostało. Dzięki. Wbijaj zaraz do nas na imprezkę. Na pewno będziesz wyglądać nieziemsko.
Instynktownie na mojej buzi pojawił się uśmiech. Usłyszałam dźwięk klaksonu taxówki. Chwyciłam za torebkę i wybiegłam do auta. Po około 10 minutach jazdy byłam na miejscu. Zapłaciłam taksówkarzowi i weszłam na znajomą mi posesję, w której tak często bywałam. Dało się słyszeć głośną muzykę dobiegającą z wnętrza domu. Zadzwoniłam do drzwi i poprawiłam włosy. Zauważyłam Zayna.
- Siemasz [T.I.] ! Wow ! Świetnie wyglądasz ! Wchodź , rozgość się . A i naleśniki były wyśmienite. Jutro wpadam do ciebie po większą dawkę. – zaśmiał się wpuszczając mnie do środka
- Dzięki – posłałam mu szeroki uśmiech
Wewnątrz było naprawdę dużo ludzi. Większości nie znałam. Zauważyłam, że wszyscy zebrali się w kółko. Chwyciłam drinka i dołączyłam do innych. Muzyka zamilkła. Każdy swój wzrok skierował na chłopakach. Usłyszałam głos Simona Cowella.
- Dokładnie trzy lata temu staliście się zespołem. Pamiętam jak ćwiczyliście do każdego występu w XF. Jaki to był dla was stres. Jak z każdym tygodniem szliście dalej. Ale pamiętam też ten dzień, w którym odpadliście. Dla mnie to była taka sama trauma jak dla was. Byliście wtedy cali roztrzęsieni. Pamiętam jak spojrzałem wtedy na was. Harry stał już z mamą zalany łzami, a kiedy zobaczył go Zayn to też popłynęły mu łzy po jego policzkach, Niall też miał łzy w oczach, Louis starał się was pocieszać, mówiąc, że sobie poradzicie, a Liam przyjął to wszystko z zimną krwią. Zawołałem was do mojej garderoby. Nie wahałem się nad tym co z wami zrobić. Wiedziałem, że zrobicie karierę. I jak widać dzisiaj jesteście jednym z najsławniejszych zespołów na świecie. A teraz wznieśmy toast za chłopaków. – w tym momencie wszyscy podnieśli kieliszki do ust i upili trochę płynu z naczynia.
- Tak. Chcielibyśmy podziękować wszystkim dzięki, którym doszliśmy tak daleko. Jesteśmy z tego bardzo dumni. Składamy też wielkie dzięki wszystkim, którzy nas wspierali w trudnych chwilach, a zwłaszcza naszym rodzinom i przyjaciołom. – powiedział Liam
- Dokładnie. No i ogromne podziękowania należą się [T.I.] – powiedział Harry, na co się zarumieniłam
- O tak ! Ona zrobiła dla nas naprawdę wiele. Jesteś dla nas absolutnie najlepszą przyjaciółką. Nie jesteśmy w stanie wystarczająco podziękować za pomoc otrzymaną od ciebie. Dzięki za to, że jesteś tak bezinteresowna i hojna – dodał Louis na co moje oczy napełniły łzy
- I za to, że zawsze rozumie, kiedy jesteśmy zajęci i zawsze jest gotowa z nami porozmawiać, kiedy jesteśmy wolni – oznajmił Zayn
- I jeszcze dziś zrobiła takie pyszne naleśniki – odparł Niall na co wszyscy wybuchli głośnym śmiechem
- Wznieśmy toast za [T.I.] – powiedział Liam i poczułam, że różowią mi się policzki
Usłyszałam jak wszyscy powtarzają słowa: za [T.I.] . Niedługo potem ludzie rozproszyli się już po całym domu. Stanęłam przy blacie i zaczęłam upijać drinka. Wszyscy tańczyli i bawili się. Podszedł do mnie Liam.
- [T.I.], co ty dzisiaj taka dziwna ? Zawsze bawisz się na całego. Tańczysz z każdym napotkanym facetem – powiedział Liam .
Miał rację. Zawsze byłam bardziej imprezową dziewczyną. Potrafiłam się nieźle zabawić.
- Hhaha. Jakoś tak . Zaraz będę tańczyć, na razie piję. – zaśmiałam się
- Achh.. no dobrzz….. – chciał dokończyć, ale usłyszał jak ktoś go woła – Przepraszam. Znowu coś chcą. Wrócę za chwilę.
- Nic się nie stało. Leć. – uśmiechnęłam się
Liam odszedł, a ja nadal stałam przy blacie lekko się kołysając. Zauważyłam zmierzającego w moim kierunku Hazzę.
- Ej ! [T.I.] ! Bawimy się ! – oznajmił . To zwykle on towarzyszył mi wśród licznych imprez.
- Bawię się – odparłam
- Nie widać . – powiedział – Chodź, zatańczymy. – dokończył ciągnąc mnie na środek.
Usłyszałam wolną muzykę. Oplotłam dłonie wokół jego szyi, a on położył swoje na moich biodrach. Kołysaliśmy się w rytm wolnej muzyki.
- [T.I.], ja przecież widzę co się dzieje – odparł nagle przez co zapiekło mnie coś w gardle
- Eeee… czyli co ? – spytałam udając, że nie wiem o co mu chodzi
- Widzę, że Niall ci się podoba. Powiedz mu to.
- Skąd wiesz ?
- Nie trudno zauważyć. Widzę jak na niego patrzysz. Chcę, żebyś była szczęśliwa. Powiedz mu to po prostu.
- A chcesz żeby Niall był szczęśliwy ?
- Jasne, że chcę, ale to nie zmienia faktu, żebyś mu o tym powiedziała.
- Zmienia, bo nie zauważyłam, żeby on się mną jakoś specjalnie interesował
- Nie dowiesz się jak nie spróbujesz.
- No, ale ta Lily ..
- Oj nie przejmuj się ją. Niall nigdy nie powiedział, że coś do niej czuje.
- Ale nigdy nie powiedział też, że czuje coś do mnie.
- Przestań już. Masz mu to powiedzieć jeszcze dziś . A teraz uśmiechnij się, bo brakuje mi twojego uśmiechu. – odparł układając swoimi palcami na mojej twarzy uśmiech.
- Masz rację. Dzięki Harry. – pocałowałam Harrego w policzek i odeszłam w poszukiwaniu Nialla
- Powodzenia – krzyknął
Przeciskałam się przez tłum ludzi wyłapując wzrokiem Nialla. Nigdzie go nie było. Postanowiłam udać się do kuchni, bo to tam zwykle przebywał na imprezach. Weszłam do kuchni. Zobaczyłam kilka osób siedzących na blacie, ale wśród nich nie było Nialla. Wyszłam z pomieszczenia. Brnęłam przez chmarę zebranych w kompleksie moich przyjaciół ludzi w celu znalezienia Nialla. Nagle zobaczyłam tak dobrze znane mi jasne włosy w rogu salonu. To na pewno był on. Od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Już prawie byłam przy nim. Wreszcie do niego dotarłam, ale zobaczyłam coś co bardzo mnie zraniło. Niall przyciskał do ściany Lily całując ją namiętnie. Oderwał się od niej i zobaczył mnie. Czułam jak z oczu płyną mi słone łzy. Odwróciłam się od nich i pobiegłam do wyjścia. Słyszałam jak Niall mnie woła. Nie zatrzymywałam się. Nie chciałam z nim rozmawiać. Nie byliśmy razem, ale kochałam go jak nikogo innego. Przyspieszyłam kroku. Nagle zauważyłam Harrego rozmawiającego z Louisem. Nasze oczy się spotkały. Zobaczył mnie płaczącą. Widział też Nialla biegnącego za mną. Zawołał mnie, ale ja tylko pokręciłam głową. Louis chciał do mnie podbiec, ale Harry wiedział, że chcę zostać sama i go zatrzymał. Wyszłam z domu i pobiegłam przed siebie. Niall wciąż mnie gonił. Miałam coraz mniej sił. W końcu Niall mnie dogonił.
- Co się stało ? Dlaczego płaczesz ? – spytał
- Dlaczego płaczę ? Co to za pytanie ?
- No normalne .
- Chcesz wiedzieć ? Okej . Kocham cię, a ty mnie zraniłeś ! – krzyknęłam i odwróciłam się
- Nie, zaczekaj – wymamrotał Niall zatrzymując mnie
- Nie mogę dłużej czekać ! Jesteś miłością mego małego serduszka, mego krótkiego życia ! Jesteś dla mnie jak narkotyk ! Wzdycham na twój widok, ale ty kochasz inną ! Złamałeś mi serce ! Złamałeś mi życie ! Byłeś dla mnie wszystkim, teraz JESTEŚ NICZYM ! – wrzasnęłam podkreślając dwa ostatnie słowa
- Przepraszam …
- Przepraszam już nie wystarczy Niall ! Dawałeś mi nadzieję ! Ja w to uwierzyłam ! Myślałam, że może między nami coś będzie ! Nie chciałam wyznać ci tego prosto w oczy, bo nie chciałam psuć naszej przyjaźni ! Ale dziś zebrałam się na odwagę, bo ostatnimi dniami dawałeś mi powody ! Ale jak teraz zauważyłam jesteś kompletnym dupkiem !
- Nie tak wcale nie jest . ! Dawałem ci nadzieję, bo mi się podobasz i ja też cię kocham ! Ale dziś widziałem cię obściskującą i całującą się z Harrym !
- Tańczyłam z nim, bo chciał mnie pocieszyć i to on mnie namówił, żeby dziś ci to powiedzieć, a pocałowałam go tylko w policzek idioto ! Może ty powiesz mi, że całowałeś się Lily, żeby cię pocieszyła ?
Po wypowiedzeniu tych słów Niall wpił się w moje usta. Na początku stałam jak osłupiała i nie wiedziałam co robić, ale za chwilę oddałam pocałunek. Nasze wargi delikatnie się muskały. Położyłam dłonie na włosach chłopaka i pociągnęłam go za końcówki.
- Przepraszam. Ciebie kocham. Nie Lily. Myślałem, że między tobą a Harrym coś jest. Zawsze byliście tak blisko. – powiedział odrywając się ode mnie i stykając nasze czoła ze sobą
- Ja i Harry się tylko przyjaźnimy, nic więcej. – odparłam czując, że wszystkie emocje opadają
- Rozumiem. Przepraszam jeszcze raz. Lily się do mnie po prostu przyczepiła. Nie myślałem racjonalnie, kiedy ją całowałem. Teraz bardzo tego żałuję.
- Dobrze, Niall. Nie musisz się tłumaczyć.
- To znaczy, że jesteśmy razem ?
- Jeśli tylko chcesz. – przygryzłam nieśmiało wargę
- Ja chcę .
- Ja też.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też. – powiedziałam złączając nasze usta w pocałunku. Wtedy liczył się tylko Niall. Zrozumiałam go. Wiedziałam, że nie kocha Lily. Tamta chwila była najlepszą w moim życiu.
______________________________________________________________
Hej ;)
Nareszcie Niall. Nie miałam na niego w ogóle pomysłu.
Ale w końcu coś wymyśliłam. Dokładnie to przez przypadek. ;p
Postaram się dokończyć dziś Louisa, ale nie wiem czy dodam go jeszcze dziś lub jutro, bo muszę nauczyć się do sprawdzianu z gegografii. Trzymajcie za mnie jutro kciuki. ;) 
I proszę o komentarze, bo są naprawdę dla nas ważne i motywują do dalszej pracy.
I wyszedł trochę długi, ale mam nadzieję, że się wam spodoba. 
~N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz