j

j

piątek, 19 kwietnia 2013

#9 Liam | cz.3


- Spełnią się, spełnią !
- Tak, masz rację . O ! Już bym zapomniała . Proszę, twoja bluza. Wczoraj ci jej nie oddałam. – powiedziałam wyciągając bluzę z torebki i podając ją Liamowi
- Dzięki . No to teraz pozwól, że cię porwę.
- Porwiesz ? Ciekawa propozycja .. Ale gdzie? – spytałam rozbawiona, a zarazem zdziwiona
- Niespodzianka. Mam nadzieję, że ci się spodoba.  – odpowiedział chwytając mnie za rękę i ciągnąc za sobą
Przepychaliśmy się przez tłumy ludzi zmierzając w nieznanym mi kierunku. Byłam naprawdę ciekawe co Liam dla mnie przygotował. On jest taki niesamowity. Pierwsza randka i jak na razie jest cudowna. I pewnie będzie taka do końca.
- To co jedziemy ? – spytał Liam wskazując na skuter
- Umiesz jeździć na skuterze ?
- W Rzymie każdy umie jeździć ! To co wsiadasz ?
- No pewnie . Ale zdradź mi gdzie jedziemy, bo nie wytrzymam ! Jestem strasznie ciekawa ! Proszę ..
- Nie zdradzę, bo to niespodzianka . Nie marudź tylko wsiadaj – odparł Liam
- Niech ci będzie .
Usiadłam za Liamem na skuterze i trzymałam się go w pasie . Niby tylko dlatego, żeby nie spaść, ale jak dla mnie była to też okazja do przytulenia się . Wreszcie ruszyliśmy. Wiatr wiał odgarniając moje włosy do tyłu. Mijaliśmy imponujące zabytki, ale moją uwagę poświęcałam chłopakowi. Był o wiele lepszy niż każdy zabytek. Nie miałam pojęcia gdzie mnie zabiera, ale czułam że ten dzień będzie wspaniały.
- No to jesteśmy na miejscu – powiedział Liam wyrywając mnie z zamyśleń
- Okej . To gdzie teraz ? – powiedziałam schodząc ze skutera i wpatrując się w miejsce, w którym byliśmy. Staliśmy przy porcie.
Liam złapał mnie za rękę i szedł w stronę jakiegoś jachtu. Zatrzymaliśmy się przy nim.
- Wynająłem jacht. Dla nas. – odparł podkreślając dwa ostanie słowa.
- Wow !
- Cieszysz się ? – spytał
- Czy się cieszę ?! Jasne, że tak ! Jesteś nieziemski ! – powiedziałam całując go w policzek sprawiając, że się zarumienił
- To nie koniec niespodzianek na dziś. Wejdźmy do środka – odparł
Pomógł mi wejść na jacht, a potem podszedł do jakiegoś faceta rozmawiając z nim przez chwilę. Gdy skończył przybliżył się do mnie i po raz kolejny ciągnął za sobą. Dotarliśmy do jakichś drzwi. Otworzył je. Za nimi zobaczyłam pokoik. Stał w nim stolik okryty białym obrusem na którym posypane były płatki róż, a przy nim dwa krzesła. Na stoliku położone było wino, kieliszki, bukiet róż, jakaś sałatka i ciasto.
- To wszystko dla nas ? – spytałam nie wierząc jak Liam się postarał
- Tak. – uśmiechnął się
Odsunął mi krzesło. Zanurzyliśmy się w pełnej energii rozmowie, która sprawiła, że moje myśli toczyły się tylko wokół Liama. W końcu zaczęliśmy karmić się ciastem. Przez co cały czas śmialiśmy się.
- Jesteś brudna . – powiedział w pewnym momencie
- Echh.. Gdzie ?
- Tutaj . – odparł i przejechał swoim palcem po moim policzku.
Nasze twarze znajdowały się wyjątkowo blisko. Patrzyłam w jego błyszczące brązowe tęczówki zatapiając się w nich. Nagle nasze nosy zetknęły się ze sobą. Czułam, że moje skryte marzenie zaraz się spełni. Powoli przybliżał swoje wargi do moich. Nie protestowałam. Przymrużyłam delikatnie oczy czekając na przebieg wydarzeń. I wtedy usłyszałam pukanie do drzwi, a następnie ujrzałam mężczyznę stojącego w drzwiach oznajmiającego, że podróż się zakończyła. Myślałam, że wybuchnę. Przerwał nam w takim momencie. Gdyby nie on wszystko potoczyłoby się inaczej. Widziałam, że Liam również był niezadowolony. Niechętnie podniosłam się z krzesła i ruszyłam za chłopakiem. Wyszliśmy z jachtu. Nie wiedziałam gdzie się znajdowaliśmy. Ale było bardzo ładnie. Byliśmy nad jakimś jeziorem. Wszędzie było zielono. Zauważyłam mały drewniany domek letniskowy. Podobało mi się.
- Zabrałem cię tu, bo to miejsce jest dla mnie bardzo ważne. Na początku kariery mojego zespołu wszyscy tu przyjechaliśmy. Zaczęliśmy się poznawać. To było niesamowite. Właśnie tu poznałem swoich najlepszych przyjaciół. Dni, które tu spędziliśmy były fantastyczne. Ostatniego dnia naszego pobytu tutaj obiecaliśmy sobie, że przyprowadzimy tu tylko ważne dla nas osoby. Dziś mija trzeci rok od tamtego dnia. Zastanawiasz się zapewne dlaczego cię tutaj przyprowadziłem. Wiem, że znamy się jeden dzień, ale ja cię kocham. Nie mogę dłużej tego w sobie trzymać . Przepraszam. Pewnie uznasz mnie za idiotę .. – powiedział sprawiając, że poczułam się najszczęśliwszą osobą na Ziemi.
Odszedł kawałek ode mnie. Dogoniłam go. Stanęłam prosto przed nim. Patrzyliśmy sobie w oczy. Uniosłam się na palcach i pocałowałam go. Czułam jego wspaniały smak warg. Ta chwila była niesamowita. Nie chętnie oderwałam się od jego ust mówiąc:
- Ty też możesz mnie uznać za idiotkę, bo czuję dokładnie to co ty
- Ciebie za idiotkę !? Nigdy ! – powiedział uradowany obejmując mnie w talii
- Ciebie za idotę !? Również nigdy ! Kocham cię !
- Ja ciebie też kocham ! Skoro już tu jesteśmy to zabiorę cię w jeszcze jedno miejsce – odparł
- W jeszcze jedno ? Nie za dużo wrażeń na dzisiejszy dzień ? – spytałam
- Nie.
- No dobrze. Jak dotąd było cudownie. Więc teraz też powinno być – zaśmiałam się
- Mam nadzieję.
Liam zaprowadził mnie do motorówki i kazał mi wsiąść. Zgodziłam się. Płynęliśmy po jeziorze zmierzając w obcym mi kierunku. Minęło jakieś 10 minut i zatrzymaliśmy się. Liam zaczepił motorówkę na brzegu. Weszliśmy na mostek. Zobaczyłam, że są pozaczepiane na nim kłódki.
- Te kłódki zaczepiają tu zakochani. Gwarantują one wieczną miłość, szczęście i nierozerwalne uczucie. Proszę weź tę kłódkę i napisz coś na niej – powiedział podając mi kłódkę i marker
Bez zastanowienia napisałam na niej:
[T.I] + Liam = W.N.M.
Na zawsze razem
 01.06.2013 r.
Po czym podałam ją Liamowi pytając:
- Podoba ci się to co na niej napisałam ?
- Bardzo . – odparł i zaczepił kłódkę na mostku
- Wspominałam jak bardzo cię kocham ?
- Coś mówiłaś . Ale nie obrażę się jak to powtórzysz.
- A więc kocham cię.
- Ja ciebie też kotku .
I wtedy usłyszałam dźwięk smsa Liama. Znowu nam ktoś przerywa. Ale w tamtej chwili nie byłam już tak zła jak na jachcie.
- Przepraszam
- Nic się nie stało . Przeczytaj. Może to cos ważnego. 
Wyciągnął komórkę i zaczął czytać treść smsa. Zobaczyłam, ze uśmiecha się do ekranu. Podał mi ja. Zobaczyłam słowa, które się na niej wyświetlały:
Stoimy pod mostkiem. Nie mówiłeś, ze ta laska jest az tak ostra. Wszyscy przezywamy, ze to nie my znaleźliśmy się w tym samolocie. A teraz prosimy o ładne zakończenie. Może jakiś mały buziak ! Harry stoi z aparatem i wciąż na to czeka, bo jak na razie mamy zdjęcia jak się przytulacie, trzymacie za ręce i w ogóle, ale jak dajecie buziaka nie, wiec nie stój jak idiota tylko zrób to, a jak nie to ja to zrobię, bo nie przeczę, ze nie mam ochoty.
Louis
Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Spojrzałam w dół. Zobaczyłam czwórkę chłopaków gapiących się wprost na nas. Uśmiechnęłam się do nich i pomachałam im. Poczułam cieple ręce Liama na moich biodrach.
- Chyba musze spełnić prośbę chłopaków. – powiedział całując mnie namiętnie. 
 _______________________________________________________________________
I jak wam się podoba ? W niektórych momentach schrzaniłam, ale mam nadzieję, że nie jest tak źle. Proszę o komentarze. Zamierzam wstawić w najbliższym czasie Zayna, bo jeszcze nie było ! 
~N

1 komentarz:

  1. Boski boski boski ♥
    Zapraszam do nas i będzie nam miło jak zostawisz komentarz:
    just-you-and-one-direction.blogspot.com
    Pozdrowionka Agan :*

    OdpowiedzUsuń