- Spełnią się, spełnią !
- Tak, masz rację . O ! Już bym zapomniała . Proszę, twoja
bluza. Wczoraj ci jej nie oddałam. – powiedziałam wyciągając bluzę z torebki i
podając ją Liamowi
- Dzięki . No to teraz pozwól, że cię porwę.
- Porwiesz ? Ciekawa propozycja .. Ale gdzie? – spytałam
rozbawiona, a zarazem zdziwiona
- Niespodzianka. Mam nadzieję, że ci się spodoba. – odpowiedział chwytając mnie za rękę i
ciągnąc za sobą
Przepychaliśmy się przez tłumy ludzi zmierzając w nieznanym
mi kierunku. Byłam naprawdę ciekawe co Liam dla mnie przygotował. On jest taki
niesamowity. Pierwsza randka i jak na razie jest cudowna. I pewnie będzie taka
do końca.
- To co jedziemy ? – spytał Liam wskazując na skuter
- Umiesz jeździć na skuterze ?
- W Rzymie każdy umie jeździć ! To co wsiadasz ?
- No pewnie . Ale zdradź mi gdzie jedziemy, bo nie wytrzymam
! Jestem strasznie ciekawa ! Proszę ..
- Nie zdradzę, bo to niespodzianka . Nie marudź tylko
wsiadaj – odparł Liam
- Niech ci będzie .
Usiadłam za Liamem na skuterze i trzymałam się go w pasie .
Niby tylko dlatego, żeby nie spaść, ale jak dla mnie była to też okazja do
przytulenia się . Wreszcie ruszyliśmy. Wiatr wiał odgarniając moje włosy do
tyłu. Mijaliśmy imponujące zabytki, ale moją uwagę poświęcałam chłopakowi. Był
o wiele lepszy niż każdy zabytek. Nie miałam pojęcia gdzie mnie zabiera, ale
czułam że ten dzień będzie wspaniały.
- No to jesteśmy na miejscu – powiedział Liam wyrywając mnie
z zamyśleń
- Okej . To gdzie teraz ? – powiedziałam schodząc ze skutera
i wpatrując się w miejsce, w którym byliśmy. Staliśmy przy porcie.
Liam złapał mnie za rękę i szedł w stronę jakiegoś jachtu.
Zatrzymaliśmy się przy nim.
- Wynająłem jacht. Dla nas. – odparł podkreślając dwa
ostanie słowa.
- Wow !
- Cieszysz się ? – spytał
- Czy się cieszę ?! Jasne, że tak ! Jesteś nieziemski ! –
powiedziałam całując go w policzek sprawiając, że się zarumienił
- To nie koniec niespodzianek na dziś. Wejdźmy do środka –
odparł
Pomógł mi wejść na jacht, a potem podszedł do jakiegoś
faceta rozmawiając z nim przez chwilę. Gdy skończył przybliżył się do mnie i po
raz kolejny ciągnął za sobą. Dotarliśmy do jakichś drzwi. Otworzył je. Za nimi
zobaczyłam pokoik. Stał w nim stolik okryty białym obrusem na którym posypane
były płatki róż, a przy nim dwa krzesła. Na stoliku położone było wino,
kieliszki, bukiet róż, jakaś sałatka i ciasto.
- To wszystko dla nas ? – spytałam nie wierząc jak Liam się
postarał
- Tak. – uśmiechnął się
Odsunął mi krzesło. Zanurzyliśmy się w pełnej energii rozmowie,
która sprawiła, że moje myśli toczyły się tylko wokół Liama. W końcu zaczęliśmy
karmić się ciastem. Przez co cały czas śmialiśmy się.
- Jesteś brudna . – powiedział w pewnym momencie
- Echh.. Gdzie ?
- Tutaj . – odparł i przejechał swoim palcem po moim
policzku.
Nasze twarze znajdowały się wyjątkowo blisko. Patrzyłam w
jego błyszczące brązowe tęczówki zatapiając się w nich. Nagle nasze nosy
zetknęły się ze sobą. Czułam, że moje skryte marzenie zaraz się spełni. Powoli
przybliżał swoje wargi do moich. Nie protestowałam. Przymrużyłam delikatnie
oczy czekając na przebieg wydarzeń. I wtedy usłyszałam pukanie do drzwi, a
następnie ujrzałam mężczyznę stojącego w drzwiach oznajmiającego, że podróż się
zakończyła. Myślałam, że wybuchnę. Przerwał nam w takim momencie. Gdyby nie on
wszystko potoczyłoby się inaczej. Widziałam, że Liam również był niezadowolony.
Niechętnie podniosłam się z krzesła i ruszyłam za chłopakiem. Wyszliśmy z
jachtu. Nie wiedziałam gdzie się znajdowaliśmy. Ale było bardzo ładnie. Byliśmy
nad jakimś jeziorem. Wszędzie było zielono. Zauważyłam mały drewniany domek
letniskowy. Podobało mi się.
- Zabrałem cię tu, bo to miejsce jest dla mnie bardzo ważne.
Na początku kariery mojego zespołu wszyscy tu przyjechaliśmy. Zaczęliśmy się
poznawać. To było niesamowite. Właśnie tu poznałem swoich najlepszych
przyjaciół. Dni, które tu spędziliśmy były fantastyczne. Ostatniego dnia
naszego pobytu tutaj obiecaliśmy sobie, że przyprowadzimy tu tylko ważne dla
nas osoby. Dziś mija trzeci rok od tamtego dnia. Zastanawiasz się zapewne
dlaczego cię tutaj przyprowadziłem. Wiem, że znamy się jeden dzień, ale ja cię
kocham. Nie mogę dłużej tego w sobie trzymać . Przepraszam. Pewnie uznasz mnie
za idiotę .. – powiedział sprawiając, że poczułam się najszczęśliwszą osobą na
Ziemi.
Odszedł kawałek ode mnie. Dogoniłam go. Stanęłam prosto
przed nim. Patrzyliśmy sobie w oczy. Uniosłam się na palcach i pocałowałam go.
Czułam jego wspaniały smak warg. Ta chwila była niesamowita. Nie chętnie
oderwałam się od jego ust mówiąc:
- Ty też możesz mnie uznać za idiotkę, bo czuję dokładnie to
co ty
- Ciebie za idiotkę !? Nigdy ! – powiedział uradowany
obejmując mnie w talii
- Ciebie za idotę !? Również nigdy ! Kocham cię !
- Ja ciebie też kocham ! Skoro już tu jesteśmy to zabiorę cię
w jeszcze jedno miejsce – odparł
- W jeszcze jedno ? Nie za dużo wrażeń na dzisiejszy dzień ?
– spytałam
- Nie.
- No dobrze. Jak dotąd było cudownie. Więc teraz też powinno
być – zaśmiałam się
- Mam nadzieję.
Liam zaprowadził mnie do motorówki i kazał mi wsiąść.
Zgodziłam się. Płynęliśmy po jeziorze zmierzając w obcym mi kierunku. Minęło
jakieś 10 minut i zatrzymaliśmy się. Liam zaczepił motorówkę na brzegu.
Weszliśmy na mostek. Zobaczyłam, że są pozaczepiane na nim kłódki.
- Te kłódki zaczepiają tu zakochani. Gwarantują one wieczną
miłość, szczęście i nierozerwalne uczucie. Proszę weź tę kłódkę i napisz coś na
niej – powiedział podając mi kłódkę i marker
Bez zastanowienia napisałam na niej:
[T.I] + Liam = W.N.M.
Na zawsze razem
01.06.2013 r.
Po czym podałam ją Liamowi
pytając:
- Podoba ci się to co na niej
napisałam ?
- Bardzo . – odparł i zaczepił
kłódkę na mostku
- Wspominałam jak bardzo cię
kocham ?
- Coś mówiłaś . Ale nie obrażę
się jak to powtórzysz.
- A więc kocham cię.
- Ja ciebie też kotku .
I wtedy usłyszałam dźwięk smsa
Liama. Znowu nam ktoś przerywa. Ale w tamtej chwili nie byłam już tak zła jak
na jachcie.
- Przepraszam
- Nic się nie stało . Przeczytaj.
Może to cos ważnego.
Wyciągnął komórkę i zaczął czytać
treść smsa. Zobaczyłam, ze uśmiecha się do ekranu. Podał mi ja. Zobaczyłam
słowa, które się na niej wyświetlały:
Stoimy pod mostkiem.
Nie mówiłeś, ze ta laska jest az tak ostra. Wszyscy przezywamy, ze to nie my
znaleźliśmy się w tym samolocie. A teraz prosimy o ładne zakończenie. Może
jakiś mały buziak ! Harry stoi z aparatem i wciąż na to czeka, bo jak na razie
mamy zdjęcia jak się przytulacie, trzymacie za ręce i w ogóle, ale jak dajecie
buziaka nie, wiec nie stój jak idiota tylko zrób to, a jak nie to ja to zrobię,
bo nie przeczę, ze nie mam ochoty.
Louis
Mimowolnie na mojej twarzy
pojawił się uśmiech. Spojrzałam w dół. Zobaczyłam czwórkę chłopaków gapiących
się wprost na nas. Uśmiechnęłam się do nich i pomachałam im. Poczułam cieple
ręce Liama na moich biodrach.
- Chyba musze spełnić prośbę
chłopaków. – powiedział całując mnie namiętnie.
_______________________________________________________________________I jak wam się podoba ? W niektórych momentach schrzaniłam, ale mam nadzieję, że nie jest tak źle. Proszę o komentarze. Zamierzam wstawić w najbliższym czasie Zayna, bo jeszcze nie było !
~N
Boski boski boski ♥
OdpowiedzUsuńZapraszam do nas i będzie nam miło jak zostawisz komentarz:
just-you-and-one-direction.blogspot.com
Pozdrowionka Agan :*