j

j

środa, 17 kwietnia 2013

#8 Niall

Do kuchni wszedł zaspany Niall.
Niall... Był taki wrażliwy.
Nie rozumiem, dlaczego ktoś mógłby chcieć jego krzywdy.
Z niejednej bójki wychodził cało. Umiał postawić na swoim.
Ten kochany Blondynek nigdy się nie poddawał. Do końca walczył.
Kiedyś przegrał. Był przygnębiony, a ja starałam się za wszelką cenę go pocieszyć.
Tym razem było inaczej.
Podszedł do mnie od tyłu i objął mnie w talii.
- Dzień dobry, kochanie. - powiedział i położył głowę na moim ramieniu. - Co jest na śniadanie?
Ten jak zwykle o jednym.
- Narazie nic. Trzeba pójść po coś do sklepu. - wyplątałam się z jego uścisku i poszłam wyłączyć gwiżdżący czajnik. - Ale jeżeli zadowala cię porcja świeżego światła to ja nie mam nic przeciwko.
Zalałam gorącą wodą saszetki z herbatą i wróciłam do stołu, przy którym siedział zamyślony Niall, trzymając w dłoniach dwa parujące kubki.
- [T.I.] nie możesz się tak dołować. - spojrzał na mnie z troską. - Musisz spróbować wrócić do codzienności. Żyć tak, jak kiedyś.
- Nie potrafię. - spuściłam głowę. Poczułam jak po moich policzkach spływają słone łzy. Nialler podszedł do mnie i mocno przytulił.
Nie potrafiłam wyobrazić sobie bez niego życia. Nie teraz.
- Wszystko będzie dobrze. - pocieszał mnie.
Dlaczego ten świat zawalił mi się akurat teraz? Teraz, gdy miałam przedstawić Nialla moim rodzicom? Los wybrał im inną drogę. Gdyby na ich drodze nie pojawiłby się wtedy tamten samochód, siedzieliby pewnie teraz z nami z szerokimi uśmiechami na twarzach i patrzyli jak ich dorosłej córce dobrze się żyje. Oprócz nich nie miałam nikogo. Został tylko mój chłopak, który nienawidził kiedy byłam smutna. Większość ludzi pewnie zostawiłaby mnie na pastwę losu. On taki nie był. Został.
Ścisnęłam mocniej materiał jego koszulki, który i tak był już mokry. Staliśmy tak przez dłuższa chwilę. Poczułam burczenie w moim brzuchu. Przypomniałam sobie, że przecież lodówka świeci pustkami. Odsunęłam się delikatnie od Horana.
- Pójdę się przewietrzyć. - oznajmiłam i wyszłam z domu.
Chodziłam ulicami miasta zastanawiając się ile czasu zajmie mi doprowadzenie się do stanu używalności. Weszłam przy okazji do jakiegoś supermarketu i zrobiłam zakupy.
Wracałam powoli, bo doniesienie tylu toreb z jedzeniem było nie lada wyczynem. Nagle jedna z siatek się rozerwała i kupione przeze mnie produkty turlały się po ziemi w promieniu kilku metrów. Usiadłam na ziemi i zaczęłam płakać. Ostatnimi czasy nawet najmniejsze potknięcie doprowadza mnie do rozpaczy.
Jakaś osoba podeszła do mnie i zaczęła zbierać porozrzucane rzeczy i wkładać je do swojej torebki. Widziałam niewyraźnie przez łzy.
- Nic się nie stało. - odezwała się dziewczyna. - To się może zdarzyć każdemu.
Pomogła mi wstać. Otarłam wilgotne oczy i dopiero teraz dokładniej ją ujrzałam. Miała długie blond włosy i niebieskie oczy. Była mniej więcej w moim wieku. Uśmiechnęła się i podała mi rękę, żeby się przywitać.
- Jestem Holly.
-[T.I.]
-Coś cię gnębi? - bardziej stwierdziła niż zapytała. - Możesz mi się wyżalić, jeśli chcesz.
-Przepraszam za moje zachowanie. - przygryzłam dolną wargę. - Może masz rację. Powinnam z kimś pogadać.
Holly pokiwała głową i wskazała jakąś ławkę w pobliżu. Usiadłyśmy na niej i opowiedziałam o wszystkim. O braku szczęścia, o rodzicach, o Niallu i o tym, że pewnie umiera teraz z głodu, ale i zaczyna się martwić.
Dziewczyna zaproponowała, że wróci ze mną, bo przecież nadal ma moje zakupy. Szłyśmy cały czas rozmawiając. Chyba się zaprzyjaźnimy.
Weszłam do domu pierwsza i od razu ujrzałam zaniepokojonego Horana. Podbiegł do mnie i szczelnie zamknął w uścisku swoich silnych ramion. Jak gdyby nie widział mnie przez wieki.
- Gdzieś ty się podziewała? Martwiłem się o cie... - urwał. Odsunęłam się od niego, żeby zobaczyć, co spowodowało taką reakcję.
Wpatrywał się w Holly gniewnym wzrokiem. Ona wyjmowała ostatnie produkty z torebki, a gdy go zobaczyła, zawstydziła się i trochę... wystraszyła?
- Do zobaczenia [T.I.] - powiedziała i wyszła.
Nialler stał jak wryty.
- Znasz ją? - spytałam. Podszedł do mnie i ujął moją twarz w dłonie.
- Gdzie ją spotkałaś? I dlaczego ona była w naszym mieszkaniu? - zignorował moje pytanie.
- Pomogła mi z zakupami. - odpowiedziałam spokojnie. - A ty ją znasz?
Pocałował mnie delikatnie. Kim ona dla niego jest skoro nie chce mi powiedzieć?
- Znam. - jego błękitne jak ocean tęczówki przeszyły mnie na wskroś. - A raczej znałem.
- Co to znaczy „znałem”?
- Była kiedyś moją dziewczyną.
- I co się stało?
- A jak myślisz? Zdradziła mnie. - westchnął. - Z moim najlepszym przyjacielem.
Byłam w szoku. Dlaczego mi tego nie powiedział? Ale zazwyczaj nie rozmawia się z dziewczyną o swoich byłych. Jednak to nie było teraz ważne.
Po policzku Nialla spłynęła pojedyncza łza. Nie mogłam patrzeć jak cierpi. Starłam słoną ciecz wierzchem dłoni.
- Nie pozwolę, żeby ona znowu cię skrzywdziła. - powiedziałam. - Już nigdy więcej.

~*~
*Niall*

Od jakiegoś czasu cały czas przysyłała mi sms-y. Pisała, że żałuje tego co zrobiła, że nadal mnie kocha, że chce do mnie wrócić i żebym jej wybaczył. Na żadnego z nich nie odpisywałem. Nie miałem nic do powiedzenia. Nie mogłem nawet myśleć o tym, że zostawiam [T.I.] dla NIEJ. Nie mógłbym przeżyć dnia bez spotkania z tą piękną brunetką.
Spojrzałem na wyświetlacz telefonu. Kolejny sms od NIEJ.
[T.I.] powiedziała mi, że już cię nie kocha. Przykro mi.”
Nie wiedziałem, co o tym myśleć. [T.I.] wyszła z domu. Może rzeczywiście jest teraz u Holly i mówi jej te wszystkie rzeczy. Nie, to nie może być prawda. Zmęczony rozmyślaniem, usnąłem.
Obudziło mnie pukanie. Żeby to było pukanie. Dobijanie się.
Poszedłem otworzyć. Gdy uchyliłem drzwi zobaczyłem bliską płaczu [T.I]. Rzuciła mi się na szyję.
- Już myślałam, że coś ci się stało. - mówiła. - Nie zamykaj następnym razem drzwi na klucz, dobrze?
Odepchnąłem ją od siebie. Bardzo zdziwiło ją moje zachowanie.
- Gdzie byłaś? - zapytałem oschle.
- Na spacerze w parku. - odpowiedziała i uniosła brew.
- Na pewno nie u Holly? - nie mogłem jej uwierzyć.
- Nie! - wykrzyknęła. - Skąd ci to przyszło do głowy?! Nie utrzymuję z nią żadnego kontaktu!
Była zdenerwowana. Przykro mi, ja też byłem. Musiałem się upewnić.
- Napisała mi, że u niej byłaś i że... - zawiesiłem głos. Nie mogło mi to przejść przez gardło. - Że mnie już nie kochasz.
Zatkało ją. W moich oczach zbierały się łzy, których nie potrafiłem powstrzymać. Podeszła do mnie powoli i złapała za ramiona.
- Posłuchaj mnie.. - powiedziała. - Nie wiem, jakie bzdury ta dziewczyna powiedziała ci jeszcze o mnie. Nie wiem, jak mogłeś jej w to uwierzyć. Że co? Że ja cię nie kocham? - na chwilę przerwała. - To wiedz, że cię kocham. Z całego serca. Te twoje piękne oczy, uśmiech i tą przereklamowaną pasję do jedzenia. - uśmiechnęła się. Pogłaskała mnie po policzku. Rozpłakałem się na dobre.
- Kocham cię Niall. - zapewniła mnie.
- Ja ciebie też [T.I.] - powiedziałem i wpiłem się w jej słodkie usta.
______________________________________________________________________

Heeej ♥
Oto Niall . 
Napisałam go już prawie całego, ale usunęło mi się prawie pół tego imagina i musiałam zaczynać od początku...
Ale jakoś napisałam :) No i jest takie coś ;)
Jak zwykle, komentujcie, bo to naprawdę motywuje do następnej pracy :)
Pozdrawiam ♥
                                                                                                                                              ~A

4 komentarze:

  1. Będzie coś z Zaynem ?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuję niedługo dodać pierwszą część kilkuczęściowego Zayna :)

      Usuń
  2. Mogę liczyć na coś z Horankiem :**

    OdpowiedzUsuń