Był piątek wieczór. Miałam zamiar wybrać się do [I.T.P.] na
pogaduszki. Leniwie zwlekłam się z kanapy i postanowiłam się ogarnąć przed
wyjściem. Po zaledwie 15 minutach byłam gotowa. Zarzuciłam na siebie płaszcz, a
wokół szyi owinęłam apaszkę. Chwyciłam torebkę i wyszłam. Wygrzebałam z niej
klucze i zamknęłam dom. Zmierzałam w stronę mieszkania przyjaciółki. Chłodny
wiatr owiewał mi włosy zarzucając je do tyłu. Brnęłam przez dzielnice Londynu
wpatrując się w ludzi mnie omijających. Nie wiem czemu. Po prostu. Może
dlatego, że byłam fotografem i twarze przykuwały moją uwagę. Po około 20
minutach stałam przed drzwiami domu [I.T.P.]. Zapukałam dwa razy i zrobiłam
krok do tyłu czekając, aż mi otworzy. Usłyszałam zbliżające się kroki.
Zobaczyłam otwierające się drzwi, a w nich małego Justinka – sześcioletniego
synka [I.T.P.].
- O ciocia [T.I.] – ucieszył się chłopiec
- Cześć Justin ! Jak się masz ? – odpowiedziałam równie
zadowolona
- Super ! Mama i tata kupili mi nowy samochodzik! Chcesz zobaczyć
?
- No jasne. Mam coś dla ciebie. Proszę – wyciągnęłam z
torebki ulubione czekoladki Justina i samochodzik, po czym mu to dałam
- Dzięki ciociu, ale z jakiej to okazji ? – zapytał słodko
Justin
- A czy musi być okazja ? – kucnęłam przy nim i pogłaskałam
po głowie.
Nagle w drzwiach pojawiła się [I.T.P.].
- Justin, dlaczego nie wpuszczasz cioci do środka ? Zimno
jest ! – powiedziała do synka – Wejdź [T.I.] – zwróciła się do mnie.
Weszłam do środka. Zdjęłam płaszcz i powiesiłam go na
wieszaku, po czym pokierowałam się do salonu. Zauważyłam siedzącą na kanapie
Nancy – 15-letnią córkę [I.T.P.].
- Hej Nancy. – powiedziałam usadawiając się obok niej na
kanapie.
- O cześć ciociu . – odpowiedziała z uśmiechem
- Zrobić ci kawę [T.I.] ? – zawołała z kuchni [I.T.P.]
- Tak . Dzięki . – odpowiedziałam – Mam coś dla ciebie –
zwróciłam się do Nancy
- Dla mnie ? – spytała zaskoczona
- Tak, dla ciebie . Proszę . – odparłam podając jej
pudełeczko, w którym znajdowała się bransoletka ze srebrnym serduszkiem.
- Wow ! Jaka śliczna ! Dziękuję ! – powiedziała ucieszona
przytulając mnie
- Ja też dostałem prezent ! I mój jest ładniejszy – nagle do
pokoju wparował Justin wystawiając język Nancy
- Boże ! [T.I.] naprawdę nie musiałaś im tego kupować ! –
powiedziała [I.T.P.] podając mi kawę
- Dla mnie to czysta przyjemność. A co tam u was tak po za
tym ?
- Nancy ma chłopaka ! – krzyknął Justin
- Zamknij się Justin – warknęła Nancy rzucając w chłopca
poduszką
- Nancy ! – skarciła ją [I.T.P.]
- Nie wstydź się . Każdy miał kiedyś swoją miłość –
powiedziałam
- No tak ! Ale on musi zawsze wszystko wygadać ! Sama ci
chciałam powiedzieć – odparła wskazując na Justina
- Nie szkodzi. No to opowiadaj ! Jaki on jest ? Gdzie się
poznaliście ? Ile już ze sobą jesteście ? Ładny ? Starszy ? – zaczęłam
wypytywać
- No więc poznałam go na urodzinach koleżanki . Jest ode
mnie starszy o rok i dosyć ładny. No i jesteśmy ze sobą od jakiegoś tygodnia. –
powiedziała szybko Nancy rumieniąc się
- No to się cieszę. O więcej szczegółów nie będę cię
wypytywać – zaśmiałam się
- Ciociu ! Ciociu ! A ty kiedyś miałaś chłopaka ? – zaczął
podskakiwać Justin
- Justin ! Przestań ! Idź do swojego pokoju się pobawić i
nie męcz cioci ! – powiedziała [I.T.P.]
- Nie, dlaczego . Jeśli chcą to mogę im powiedzieć .
- Naprawdę ? – ucieszyła się Nancy
- Jeśli tylko chcecie. – odparłam
- Jasne, że tak – odkrzyknęli równocześnie
- [T.I.], naprawdę nie musisz . Wiem, że to dla ciebie
trudne. – szepnęła mi [I.T.P.] do ucha
- Nie . Poradzę sobie . – odparłam – A więc chłopak, którego
tak bardzo kochałam miał na imię Harry. Poznaliśmy się na imprezie sylwestrowej.
Zaczęłam opowiadać :
*wspomnienia*
- [T.I.] zaraz będą
puszczać fajerwerki ! Bierz drinka i wyłaź ! – krzyknęła [I.T.P]
- Dobra, dobra . Idę
już !
Wyszłyście z klubu
przepychając się przez tłum ludzi próbujących wydostać się na zewnątrz. Po chwili odliczałyście razem z chmarą ludzi
stojącą przed klubem.
- 16 , 15, 14 … -
krzyczałaś razem z innymi, aż nagle usłyszałaś głos [I.T.P.]:
- Dobra ! Czas
pomyśleć życzenie ! Dawaj .. ! Wymyśl coś .
Pomyślałaś chwilę.
Chciałaś poznać jakiegoś fajnego kolesia. Byłaś pijana. Nie myślałaś
racjonalnie, ale nie był to najgorszy pomysł.
- Dobra, ja już, a ty
? – spytałaś
- Ja tak samo ! No to
robimy toast za to żeby nasze życzenia się spełniły ! Tylko szybko ! –
stuknęłyście kieliszkami i wypiłyście ich zawartość w tym samym momencie, gdy
wystrzeliły fajerwerki
Po jakiś trzech
godzinach padałaś z nóg. Postanowiłaś już wracać do domu. [I.T.P.] chciała
jeszcze zostać. Nie obraziłaś się na nią. Szłaś ulicami Londynu śpiewając
jakieś piosenki. Chwiałaś się na obcasach, więc w pewnym momencie postanowiłaś
je zdjąć. Byłaś nieźle spita. W którejś chwili w końcu się przewróciłaś. Nie
chciało ci się wstać . Nagle zobaczyłaś chłopaka pochylającego się nad tobą.
Był niezwykle przystojny.
- Pomóc ci wstać ? –
zagadnął podając ci rękę
- O tak . Jasne.
Dzięki. – wybełkotałaś
On też był pijany, ale
nie tak jak ty.
- Tak w ogóle to
jestem Harry.
- Fajnie . Ja jestem
[T.I.]
- Widzę, że nieźle się
zabawiłaś – zaśmiał się
- W końcu dziś Sylwek
. Nie mogłam spędzić go w „delikatniejszy” sposób. Ale ty też sobie nie
szczędziłeś !
- Bo myślę tak samo
jak ty .
- Taaa… Dobra ja już
idę, bo padam –wydukałaś po czym się odwróciłaś
Stawałaś bardzo
chwiejne kroki i zaraz znów się wywaliłaś, tyle że wtedy złapał cię ten cały
Harry.
- Łooo… Uważaj . Może
jednak odprowadzę cię do domu ?
- Jak tam chcesz. –
mruknęłaś
Harry złapał cię pod
ramię, ale było wam iść bardzo trudno, bo obydwoje byliście pijani .
- Wiesz co , wskakuj
mi na barana, bo takim sposobem nie dojdziemy nigdy.
- No dobra . Sam się
prosisz .
Harry wziął cię na
barana. I tak szliście . Zaczęliście śpiewać piosenki i się śmiać ze
wszystkiego.
- O ! To już tu ! –
odparłaś wskazując na swój dom
- No dobra . Poradzisz
sobie z zejściem ze mnie? – zaśmiał się Loczek
- Haha . Bardzo
śmieszne. Nie jestem aż tak pijana – zeszłaś z Harrego i zaraz się wywaliłaś –
No dobra jestem. – Znowu się zaśmialiście
- No to czas zakończyć
nasze cudowne spotkanie – powiedziałaś
- Ach tak . Niestety .
Mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy.
- Ja tak samo –
powiedziałaś i w tym samym czasie wpiłaś się w usta Loczka. Chłopak od razu
odwzajemnił pocałunek. Położyłaś ręce na jego włosach i lekko pociągnęłaś ich
końcówki. Harry objął cię w talii po czym zjechał dłońmi na twoje pośladki.
Poczułaś jakby coś wsuwał ci do kieszeni. Nie wiesz dlaczego to wtedy zrobiłaś.
Po prostu naszła cię taka chęć. Może dlatego, że cię pociągał. W końcu
oderwaliście się od siebie .
- No, to było ładne
zakończenie tego wieczoru . - odparłaś
- Bardzo mi się podobało
i mam nadzieję, że się powtórzy.
- O ile będziemy to
jeszcze jutro pamiętać . Bo po takiej ilości alkoholu nie jest to pewne.
- Takich rzeczy się
nie zapomina .
- No to pa Loczek ! –
zaśmiałaś się
- Do zobaczenia –
uśmiechnął się po czym obydwoje poszliście w swoje strony.
Obudziłaś się rano
całkiem zdezorientowana. Bardzo bolała cię głowa. I nie pamiętałaś co się
wczoraj stało. Zaczęłaś się chwilę zastanawiać i doszło do ciebie, że wczoraj
był Sylwester. Musiałaś sobie nieźle zabalować. Ledwo wstałaś z łóżka i
popędziłaś do łazienki. Spojrzałaś w lustro. Nie był to przyjemny widok.
Rozczochrane włosy, podpuchnięte oczy. I jeszcze ten nieznośny KAC ! Zrzuciłaś
z siebie wszystkie ubrania i weszłaś pod prysznic. Zaczęłaś nucić sobie jakąś
piosenkę. A po skończonej kąpieli wyszłaś w owiniętym ręczniku i zaczęłaś
szukać jakiś ubrań. Zarzuciłaś na siebie beżowy sweterek i brązowe rurki. Po
czym zaczęłaś sprzątać. Chwyciłaś ubranie z wczorajszego dnia. I zauważyłaś, że
wyleciała z niego mała karteczka. Schyliłaś się i podniosłaś ją. Zobaczyłaś na
niej numer telefonu i kilka słów :
Mam nadzieję, że
będziesz mnie jeszcze pamiętać . Chciałbym powtórzyć nasze spotkanie. Zadzwoń
proszę. Harry.
Harry ? Nie wiedziałaś
o kogo chodzi. Nie mogłaś sobie przypomnieć. Padłaś na łóżko wysilając swoją
pamięć. Harry… Harry….Harry… W końcu przypomniałaś sobie ciebie całującą
jakiegoś chłopaka . O Boże ! [T.I.] ! Co ty znowu zrobiłaś po pijaku ?!
Postanowiłaś zadzwonić do tego Harrego. Niepewnie chwyciłaś telefon i wybrałaś
jego numer.
- Halo – usłyszałaś
jego głos i nagle wszystkie wspomnienia wróciły
- Eee… Hej . To ja
[T.I.]. Podobno się wczoraj poznaliśmy i zostawiłeś mi tą karteczkę no i
dzwonię. Pamiętasz ? – wydukałaś nie wiedząc co powiedzieć
- [T.I.] !? Jasne, że
pamiętam. Świetnie, że zadzwonisz. Mam niezłego kaca, a ty pewnie jeszcze
lepszego co ? – zaśmiał się
- O taak ! Nie mogę
sobie przypomnieć w ogóle wczorajszego dnia. Ciebie przypomniałam sobie dopiero,
gdy zauważyłam tą karteczkę. A ty wszystko pamiętasz ?
- Nie no co ty !
Nabazgrałem sobie wczoraj na ręce twoje imię, żeby sobie przypomnieć . A z
imprezy nie pamiętam nic. – zaśmiał się
- Hahah . – zaśmiałaś
się . Byłaś zdziwiona, że Harremu tak na tobie zależało, że nabazgrał sobie na
ręce twoje imię. Nawet po pijaku
- No to skoro już
dzwonisz . To może się gdzieś spotkamy ? – zaproponował, a ty zaczęłaś się
namyślać czy się z nim spotkać. W końcu go nie znałaś.
- Czemu nie ? To gdzie
i kiedy ? – zdecydowałaś się
- Może przyjadę po
ciebie dziś o 17 ?
- Świetnie.
- No to do zobaczenia.
- Pa.
Odłożyłaś komórkę i
uśmiechnęłaś się do siebie. Może zapowiadać się naprawdę ciekawie. Chwilę
później znowu usłyszałaś swój telefon.
- Halo – odparłaś
- Ee.. To znowu ja .
Zapomniałem spytać o adres – usłyszałaś głos Harrego
- A taak ! Już ci
podaję – zaśmiałaś się dyktując mu szereg liter
- Dzięki.
- Spoko. Pa
- Pa
*wspomnienia*
- No właśnie tak się poznaliśmy. Potem zaczęliśmy się
spotykać. No i byliśmy ze sobą przez jakiś czas . – powiedziałaś
- Wow ! Świetna historia ! Ale czemu już ze sobą nie
jesteście ? – spytała Nancy
- Nancy ! Nie bądź natrętna ! – krzyknęła [I.T.P.]
- Nie, nie .
- [T.I.], na pewno ?
- Tak . Muszę w końcu to komuś powiedzieć. A więc wreszcie zaręczyliśmy się. No i Harry
zrobił mi niespodziankę i przygotował romantyczny wyjazd przedślubny nad morze.
Nic nie stało nam na przeszkodzie, więc się zgodziłam. Wyjechaliśmy po
południu. Wszystko było dobrze, aż do czasu …
*wspomnienia*
Jechaliście już koło 3
godzin.Za jakąś godzinę powinniście być na miejscu. Podróż nie była taka nudna,
bo Harry cały czas żartował, przez co cały czas się śmialiście. W którymś
momencie odwróciłaś się do tylnych siedzeń i chwyciłaś coś do picia. Czułaś na
sobie wzrok Hazzy. Uśmiechnęłaś się do siebie mentalnie. Chwilę później znowu
skierowałaś się przodem do kierunku jazdy. I wtedy zobaczyłaś wielką ciężarówkę
zmierzającą prosto na was. Krzyknęłaś głośno. Spojrzałaś na Harrego, a w jego
oczach zobaczyłaś strach. Łzy momentalnie wypełniły twoje oczy. Harry chwycił
cię za rękę i skręcił gwałtownie w bok, aby uniknąć zderzenia. Uderzyliście w
jakieś drzewo. Na chwilę straciłaś przytomność, ale po chwili ją odzyskałaś.
Zauważyłaś, że jesteście cali we krwi. Swój wzrok skupiłaś na Harrym. Nadal był
nieprzytomny. Zaczęłaś nim potrząsać.
- Harry, Harry obudź
się ! – krzyczałaś
Nagle Harry resztkami
swoich sił otworzył oczy.
- [T.I.], nic ci nie
jest ? – wymamrotał
- Ze mną wszystko
dobrze. Z tobą gorzej. – zaszlochałaś nie mogąc powstrzymać łez wypływających z
twoich oczu
- Przepraszam.
- Za co ?
- Za to, że dopuściłem
do tego wypadku i za to, że zaraz może mnie tu nie być. – odparł sprawiając, że
z twoich oczu popłynęło jeszcze więcej łez
- Harry ! Nawet tak
nie mów !
- Kocham cię i zawsze
będę. Pamiętaj [T.I.] nigdy się nie poddawaj i zawsze walcz do końca !
Przepraszam .. Kocham cię - powiedział i zamknął oczy.
- Harry ! Nie ! Nie
zostawiaj mnie ! Kocham cię najbardziej na świecie ! – szlochałaś wiedząc, że
to koniec.
Zauważyłaś jakiegoś
mężczyznę, który dzwonił po pogotowie. Nie obchodził cię on. Teraz liczył się
tylko Harry. Potem zobaczyłaś karetkę, która zabrała cię do szpitala. I więcej
nie pamiętasz.
*wspomnienia*
Na same wspomnienia
zaszkliły ci się oczy. Spojrzałaś na Nancy i Justinka. Zobaczyłaś na policzkach
nastolatki spływające po nich łzy. Justin nie wiedział jak zareagować. Siedział
z otwartą buzią. Poczułaś, że [I.T.P.] cię obejmuje. Ona też miały oczy we łzach.
- Przepraszam ciociu.
Nie wiedziałam, że to dla ciebie takie trudne. Z resztą nie dziwię ci się. –
powiedziała Nancy wycierając łzy z policzków
- Nie, nie . Nie masz
za co przepraszać . Tak po prostu jest. A teraz nie płaczemy . Harry na pewno
by nie chciał, żebyśmy płakały.
Otarłyście łzy z
policzków. Nagle usłyszałaś jak ktoś wchodzi do domu.
- Wróciłem ! Co na
obiad ? Jestem cholernie głodny ! – rozpoznałaś głos Nialla – męża [I.T.P.]
Wszedł do salonu. I
zobaczył was ze łzami na twarzy.
- Co się stało ?
Dlaczego płaczecie ? – spytał zdezorientowany
- Ciocia [T.I]
opowiedziała nam o panu Harrym, w którym się kiedyś zakochała. Znałeś go tato ?
– powiedział Justin
Niall posłał mi
porozumiewawcze spojrzenie. Wiedział, że to dla mnie trudne. Dla niego też. Bo
Harry był jego przyjacielem.
- Tak Justin. Znałem
Harrego. Był moim przyjacielem. To on i [T.I.] poznali mnie i mamę ze sobą.
Harry był naprawdę świetnym przyjacielem.
- Wiecie co ja już
chyba pójdę . Robi się późno. – odparłaś
- Odwiozę cię – powiedział
Niall
- Nie. Nie trzeba.
Przejdę się. – skierowałaś się do przedpokoju i zarzuciłaś płaszcz.
- Jak wolisz. Trzymaj
się [T.I.] . – przytulił cię Niall
- Do jutra –
powiedziałaś i wyszłaś
Szybko popędziłaś do
domu. Wciąż czując na swoich policzkach łzy. Weszłaś do domu i od razu
skierowałaś się do sypialni. Padłaś na łóżko szlochając. Wszystkie wspomnienia
powróciły. Czułaś jakby to stało się przed chwilą. Usłyszałaś cichy trzask.
Zobaczyłaś, że jakieś zdjęcie upadło. Podniosłaś je i zobaczyłaś na nim ciebie
z Harrym. Mimowolnie od razu się uśmiechnęłaś. Wiedziałaś, że Harry nie chce,
żebyś płakała z jego powodu. Wytarłaś łzy.
- Będę walczyć Harry.
I nigdy się nie poddam. Kocham cię – wymamrotałaś cicho do siebie.
_______________________________________________________________________
Hej ;) I jak ? Mam nadzieję, że wyszedł dosyć dobrze. Chociaż niezbyt mi się podoba, ale zostawiam go waszej opinii. I proszę o komentarze ;)
~N
Ooooh god, świetny jest, zakochałam się! *-*
OdpowiedzUsuńSzkoda, że doszło do tego wypadku w imaginie :c
Zapraszam do mojego bloga: http://stypayhorliksonx.blogspot.com/ ;)
xoxo
Jest GENIALNY! Poryczałam się po prostu ;))
OdpowiedzUsuńAaaaa ! Boże kocham <3 Więcej takich imaginów ! :D
OdpowiedzUsuńNormalnie ryczę :'(
OdpowiedzUsuńAle imagin jest po prostu MEGA <3
Kocham tego bloga ♥
Zapraszam do mnie [komentarz mile widziany ;)]
http://just-you-and-one-direction.blogspot.com/
Agan :*
faaajne
OdpowiedzUsuń