Mam chłopaka. Tak, ja [T.I.][T.N.], zwykła szesnastolatka, mam chłopaka. I to nie byle jakiego. To Louis Tomlinson - 1/5 sławnego boybandu One Direction. Odkąd z nim jestem wszystko wydaje mi się prostsze, jestem odważniejsza, bardziej pewna z siebie i zwyczajnie zadowolona z życia. Tylko jest jeden problem. Ja mieszkam w Polsce, a Louis w Wielkiej Brytanii. Ale i to nie przeszkadza mu pisać ze mną non stop smsy, dzwonić kilka razy dziennie i często odwiedzać.
O tym,
że jestem z Louisem wiedziało tylko kilka osób: moi rodzice,
siostra, moja przyjaciółka Lily oraz oczywiście Zayn, Harry, Liam
i Niall. W mediach nikt o nas nie wiedział, a Louis, tak samo
zresztą jak i ja, nie chciał narazie ujawniać całemu światu
naszego związku. Jego koledzy z 1D mieli mnie poznać po raz
pierwszy. Chciałam zrobić na nich dobre wrażenie. Któregoś dnia
Lou zrobił mi mega niespodziankę. Przyjechał do mnie razem z
resztą chłopaków z zespołu. Moja mama oczywiście o wszystkim
wiedziała. Powiedziała tylko, że "nie chciała mi popsuć
radochy".
Po
jakże wyczerpującym długim majowym weekendzie trzeba było pójść
wreszcie do szkoły. Louis podwiózł mnie swoim samochodem. Nie
wysiadał. Nie chciał robić zamieszania wokół jego osoby. Na
pożegnanie czule mnie pocałował. Wysiadłam z wozu i udałam się
do dużych szarych drzwi. Za nimi czekała na mnie już podniecona
Lily.
- Co
się tak cieszysz ?? - zapytałam unosząc żartobliwie jedną brew.
- Louis
do ciebie przyjechał !! Nareszcie !! - przytuliła się do mnie
uśmiechnięta od ucha do ucha. - Na długo ?? No powiedz coś
wreszcie .. - patrzyła na mnie tymi swoimi wielkimi brązowymi
oczami błagalnym wzrokiem, żeby wydusić ode mnie informacje na
temat przyjazdu Louisa.
- Nie
tak głośno !! Nie chcę, żeby wszyscy dowiedzieli się, że on tu
jest. - Lily nadal się we mnie wpatrywała oczekując wyjaśnień. -
No dobra, powiem ci, ale daj mi się przebrać.
Dziewczyna
pokiwała żarliwie głową i udała się ze mną zmienić obuwie.
Gdy już założyłam swoje nowe czerwone conversy usiała obok mnie.
Byłyśmy same, więc mogłyśmy spokojnie porozmawiać. A do dzwonka
jeszcze trochę czasu.
- A
więc .. - zaczęłam mówić – Lou przyjechał w piątek
popołudniu. - Przez cały długi weekend spacerowaliśmy i
wygłupialiśmy się. Chcesz wiedzieć coś jeszcze ??
- Jak
długo tu zostanie ??
-
Myślę, że jakieś dwa tygodnie. - odpowiedziałam z uśmiechem na
twarzy.
- Wow,
to świetnie !! A wiesz, że za tydzień jest dyskoteka ? Tylko dla
klas pierwszych liceum !! Po prostu musisz przyjść. Ann i Emily też
przychodzą. Ale będzie zabawa !! - moja przyjaciółka uwielbia
dyskoteki szkolne. Na nich zawsze coś się dzieje. - Godzinę przed
końcem ma być jakiś zespół. Pewnie jakieś disco-polo. -
przewróciła oczami.
Zadzwonił
dzwonek. Popędziliśmy na górę do naszej sali. Mieliśmy godzinę
wychowawczą. Pod klasą nikogo nie było, ale drzwi były uchylone.
Na szczęście zdążyłyśmy w ostatniej chwili. Gdy siedziałam już
w ostatniej ławce, obok Adama (byłam z nim niestety usadzona)
zaczęła się lekcja. On jak zwykle grał w coś na telefonie, a ja
tylko siedziałam i słuchałam pani. Bo co innego mogłam robić ??
Po omówieniu wybryków „najniegrzeczniejszej klasy w szkole”
nasza wychowawczyni przeszła do przyjemniejszych spraw.
- Jak
już zapewne wiecie w następną środę ma odbyć się w naszej
szkole dyskoteka. - zaczęła nauczycielka. - Abyście mogli w niej
uczestniczyć potrzebny nam opiekun .. a konkretnie dwóch opiekunów.
Czy ktoś z waszych rodziców mógłby przyjść w ten wieczór do
szkoły i was przypilnować ??
Nikt
się nie zgłaszał. Nagle wpadł mi do głowy pewien pomysł.
-
Proszę pani ??
Adam
spojrzał na mnie. Nie codziennie twoja ręka wystrzeliwała w górę
na lekcjach prowadzonych przez tą nauczycielkę.
- Tak,
[T.I] ?? Czy któreś z twoich rodziców miałoby w środę czas ?? -
spytała moja wychowawczyni uśmiechając się delikatnie.
-
Właściwie to czy mogłabym z panią porozmawiać na osobności ?? -
zapytałam niepewnie. Nie chciałam, aby o moim szalonym pomyśle
dowiedzieli się ci, którzy dowiedzieć się nie powinni.
-
Oczywiście. - odpowiedziała. Odetchnęłam z ulgą. Podeszła
powoli do mnie. - Może wyjdziemy na zewnątrz. Ale mam nadzieję, że
w klasie pozostanie cisza i spokój. - rozejrzała się groźnym
spojrzeniem po twarzach uczniów. Nie lubiła hałasu.
Wyszłyśmy
z panią na korytarz.
- O
czym chcesz ze mną porozmawiać, [T.I] ?? - zapytała, znów
delikatnie się uśmiechając.
______________________________________________________________________
Hejkaa :) Dziś dodaję pierwszą część imagina z Lou :)
Zapraszam do komentowania ;)
Nie wiem kiedy dodam następną część, ale jeśli wam się spodoba stanie się to szybciej :D
Pozdrawiam.
~A
______________________________________________________________________
Hejkaa :) Dziś dodaję pierwszą część imagina z Lou :)
Zapraszam do komentowania ;)
Nie wiem kiedy dodam następną część, ale jeśli wam się spodoba stanie się to szybciej :D
Pozdrawiam.
~A
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz