j

j

środa, 19 czerwca 2013

#37 Harry | cz.1

Popchnąłem drzwi przed siebie i wszedłem do domu.
- Dzień dobry, kochanie ! Już wróciłem . – krzyknąłem do znajdującej się gdzieś w środku [T.I.]
Odłożyłem płaszcz na wieszak i odwróciłem się z zamiarem udania się do salonu, aby przywitać moją dziewczynę. Ale zobaczyłem ją stojącą przede mną jak wrytą. Jej twarz była blada. Po policzkach spływały gęste strumienie łez, a oczy miała czerwone i podpuchnięte już od płaczu.
- Co się stało skarbie ? – zapytałem z troską chcąc ją przytulić, ale zrobiła krok w tył.
Zdziwiłem się i nie wiedziałem co się stało.
- [T.I.] co się dzieje ? Odezwij się – powiedziałem patrząc cały czas w jej oczy.
Dziewczyna podała mi jakąś kartkę papieru i spuściła głowę w dół cicho łkając. Spojrzałem na nią i zobaczyłem zdjęcie, na którym widniałem ja całującą jakąś dziewczynę.
- CO TO JEST ! – wrzasnąłem i poczułem jak wzbiera się we mnie fala złości
- Ty mi powiedz . – odpowiedziała [T.I.] posyłając mi piorunujące spojrzenie
- To jest jakiś fotomontaż ! Nawet jej nie znam ! Pieprzeni paparazzi !
- Nie, Harry. Nie wierzę ci. To nie jest fotomontaż. Ostatnimi czasy nie spędzamy ze sobą wiele czasu. Powoli się od siebie odsuwamy. Myślę, że już czas to zakończyć – ledwo wypowiedziała te słowa sprawiając, że z jej oczu wypływało coraz więcej łez
- Nie ! [T.I.] ! Nie możesz odejść ! Ja cię kocham ! Rozumiesz ? Nie możesz w to uwierzyć ! To kłamstwa !
-  Harry, ja też cię kocham, ale między nami się nie układa. Spakowałam już swoje rzeczy. Wyprowadzam się.
- Nie ! Nie pozwalam ci ! Wiem, że ostatnio nie spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, ale to wszystko przez to, że wydajemy płytę. Ale tak już nie będzie. Jutro ona wychodzi, co daje nam więcej czasu dla siebie.
- Przykro mi Harry. Nie chcę tego robić, ale muszę. – odparła ciągnąc za sobą walizki i otwierając drzwi.
Zobaczyłem jeszcze jej coraz bardziej mokrą od łez twarz. Walnąłem ręką w ścianę i oparłem o nią czoło chcąc opanować ogarniającą mnie wtedy złość. Wszystko w jednej chwili się zawaliło. Ona była dla mnie wszystkim, a najgorsze było to, że zostawiła mnie przez kłamstwa dziennikarzy.
*Perspektywa [T.I.]*
Wsiadłam do czekającej na mnie pod domem taxówki i otarłam łzy chcąc je ukryć, ale niezbyt mi się to udało.
- Na Green Lane 7 proszę. – odparłam pociągając nosem
- Już się robi młoda damo. A co się stało, jeśli mogę spytać ? – zapytał mężczyzna jakoś po 40 spoglądając na mnie w lusterku
- Nic. Wszystko w porządku – spuściłam głowę w dół
- Nie oszukuj samej siebie. Powiedz mi. Ulży ci trochę.
- Rozstałam się z chłopakiem, pomimo że tego nie chcę, ale muszę. Kocham go najbardziej na świecie i nie wiem co ja bez niego pocznę, ale on jest sławny i dziś zobaczyłam w gazecie jego zdjęcie całującego jakąś dziewczynę. Ostatnio między nami się nie układało. Wciąż go nie było. – powiedziałam sprawiając, że z moich oczu wylał się potok łez
- Och .. Może to jakiś fotomontaż. Paparazzi bywają okrutni.
- Nie sądzę.
- W takim razie nie przejmuj się nim. I pamiętaj jedno: Nie pokazuj mu swoich słabości. On nie może widzieć, że tęsknisz. – poradził mężczyzna, gdy samochód zatrzymał się
- Bardzo panu dziękuję. Proszę. – odparłam i podałam mu banknot dwudziestozłotowy – Do widzenia.
- Trzymaj się .
Wyszłam z auta i pokierowałam się pod drzwi domu, pod które przywiózł mnie mężczyzna. To był dom [I.T.P.]. Zapukałam dwa razy i usłyszałam kierujące się w moją stronę kroki. Zobaczyłam roześmianą [I.T.P.] stojącą w objęciach Liama. Kiedy spojrzeli na moją twarz od razu ich wyraz twarzy się zmienił.
- Co się stało ? [T.I.] ?– zmartwiła się [I.T.P.]
- Rozstałam się z Harrym. – odparłam szybko i przełknęłam ślinę
Z oczu [I.T.P.] zaczęły wypływać pojedyncze łzy. Liam bez wahania objął nas obie mocno nie chcąc rozluźnić uścisku. Weszliśmy do domu siadając na kanapie w salonie.
- Opowiesz nam jak to się stało ? – zapytał Liam
Kiwnęłam głową i zaczęłam mówić :
- Zobaczyłam w gazecie zdjęcie Harrego całującego jakąś laskę. – odwróciłam wzrok przygryzając nerwowo wargi
- Może to nieprawda !? Przecież o Liamie też tak pisali, ale to były kłamstwa – krzyknęła [I.T.P.]
- Tak, ale między mną a Harrym się niezbyt układało. Ciągle go nie było. Wracał późno wieczorem. Nie miał dla mnie czasu. Odsuwaliśmy się od siebie. Kocham go, ale jakaś część mnie nie pozwala mi, żebym z nim była. To chyba już koniec. Mogę się u was zatrzymać ?
- Jasne, że tak . – odparli równocześnie
- I jeszcze jedno. Nie chcę, żebyście przejmowali się moimi problemami. Wystarczy, że macie swoje. A i Liam, Harry, zapewne będzie wiedział, że się tu zatrzymałam. Nie przecz, że mnie tu nie ma tylko powiedz, że nie chcę go widzieć. Więc jeśli by tu przychodził lub prosił o jakieś spotkanie to moja odpowiedź brzmi nie okej ? – powiedziałam na co oni zgodnie kiwnęli głową
- Lepiej idź się już połóż. Chodź. – odparła [I.T.P.] ciągnąc mnie za nadgarstek
Pokierowałyśmy się do pokoju gościnnego. I stanęłyśmy przed drzwiami.
- Bądź silna. – powiedziała moja przyjaciółka
- Postaram się.
- Liam przyniesie ci potem walizki. I pamiętaj, że pomogę ci bez względu na to co się stanie, bo wiem, że ty zrobiłabyś to samo.
- Dziękuję. Dziękuję za to, że jesteś. – uśmiechnęłam się
- Dobranoc. Śpij dobrze. – pożegnała się [I.T.P.] i pognała w stronę schodów
Popchnęłam drzwi otwierając je. Zobaczyłam pokój, w którym zwykle nocowałam u [I.T.P.]. Padłam na łóżko wpatrując się w sufit nie okazując jakichkolwiek uczuć. Zanim się spostrzegłam nastał mnie ranek. Rozciągnęłam się mocno na dużym łóżku i chciałam przytulić się do osoby obok, której zawsze budziłam się rano. Nie było go. Przypomniałam sobie wtedy ubiegły dzień. Podkuliłam nogi i poczułam jak pojedyncza łza spływa powoli po moim policzku. Zwlekłam się z łóżka i przetarłam oczy przeczesując palcami kosmyki swoich włosów, po czym wyszłam na korytarz kierując się do łazienki. Otworzyłam drzwi i znalazłam się w małym ładnie urządzonym pomieszczeniu. Podeszłam do ogromnego lustra powieszonego na ścianie. Oparłam się rękami o zlew i podniosłam wzrok w swoje odbicie. To co zobaczyłam musiało ulec zmianie, bo nie wyglądałam dobrze. Weszłam pod prysznic i pozwoliłam gorącej wodzie rozgrzać moje ciało. Kiedy skończyłam, wytarłam się i owinęłam ręcznikiem, wysuszyłam włosy pozostawiając je rozpuszczone, a następnie założyłam przygotowane przez siebie wcześniej ubranie - szare rurki i bluzkę w biało czarne paski, po czym wyszłam kierując się na dół w celu przywitania Liama i [I.T.P.] . Schodząc po schodach poczułam zapach tostów francuskich. Mimowolnie uśmiechnęłam się i przyspieszyłam kroku. Zobaczyłam moich przyjaciół siedzących przy stole i objadających się przygotowanym przez nich śniadaniem.
- Hej – przywitałam się wyciągając ręce w górę w celu rozciągnięcia się
- Cześć  - odpowiedzieli równo - To jest twoja porcja . Liam sam zrobił. Są pyszne – dokończyła [I.T.P.]
- Dzięki, ale nie jestem głodna – oparłam się łokciami o stół i posłałam im ciepły uśmiech
- Nie. Masz to zjeść. Musisz zjeść śniadanie.
- Hahah . Niech ci będzie mamo – zaśmiałam się
Wzięłam z talerza złocistego tosta i zaczęłam go jeść. Nie zajęło mi to długo, bo śniadanie było naprawdę pyszne, przez co wsunęłam je bardzo szybko. Kiedy skończyłam oblizałam usta i spojrzałam na Liasia mówiąc:
- Pyszne .
- Dzięki. A teraz już muszę lecieć bo za jakieś 20 minut zaczyna się próba. – wstał od stołu wycierając ręce o spodnie
- Ja też już lecę. [T.I.] poradzisz sobie sama, prawda ? – spytała [I.T.P.]
- Tak, jasne. – kiwnęłam głową
- Ale jakby coś to dzwoń . – odparł Liam obejmując [I.T.P.]w pasie i przyciągając ją do siebie bliżej
- Ok. A teraz już lećcie, bo się spóźnicie.
- Do zobaczenia. Będziemy o 15 . – pożegnali się wychodząc z domu
Siedziałam przy stole i zastanawiałam się co zrobić by zabić czas. W końcu wpadłam na pomysł, żeby iść do galerii. Nie wahając się długo pokierowałam się w stronę drzwi zakładając żakiet i przekładając sobie przez ramię torebkę. Chwyciłam za klamkę od drzwi i pociągnęłam ją. Wyszłam na zewnątrz czując jak przyjemny wiaterek owiewa moje ciało. Skierowałam się w stronę najbliższej galerii i po jakichś 15 minutach byłam na miejscu. Weszłam do środka i w moich uszach rozbrzmiała spokojna muzyka rozchodząca się po kątach sklepów. Rozejrzałam się po kilku sklepach, ale nic nie kupiłam. Pewnie dlatego, że praktycznie wszystko mi się podobało i nie wiedziałam na co się zdecydować. Stwierdziłam, że pójdę do znajdującej się w galerii kawiarni, którą często odwiedzałam. Co prawda z Harrym. Ale to, że nie jesteśmy już razem nie znaczy, że mam rezygnować ze swoich planów. Podeszłam do lady i zamówiłam sobie małą kawę i ciastko. Odeszłam do stolika przeglądając menu i czekając na zamówienie.
- Przepraszam, mogę się dosiąść ? – zapytał jakiś chłopak mniej więcej w moim wieku pochylając się nade mną
- Tak, jasne . Siadaj – obdarzyłam go ciepłym uśmiechem
- Jestem Jack. – usiadł naprzeciwko mnie
- [T.I.] – przygryzłam nerwowo wargę
- A więc [T.I.] co ty tu robisz sama ?
- Eeemmm.. Po prostu przyszłam tu, żeby zabić czas.

Okazało się, że Jack jest bardzo miłym facetem. Fajnie mi się z nim gadało. Miał świetne poczucie humoru no i był mega przystojny. Praktycznie cały czas patrzyłam się na jego usta. To jak je oblizywał. Nie do opisania. A pomyśleć, że byłam taka smutna. I wystarczyła jedna rozmowa na poprawienie humoru. W pewnym momencie nastała między nami cisza. Jack przybliżył się do mnie i spojrzał mi głęboko w oczy, po czym lekko musnął moje wargi. Nie zdążyłam oddać pocałunku, bo poczułam jak Jack odrywa się ode mnie. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Harrego. 
_______________________________________________________________
Cześć . ^^
Miała być kolejna część Liasia, ale nie mam na niej tymczasowo pomysłu, więc jest Harry. 
Postaram się jak najszybciej coś wymyślić. 
A co do tego imagina to proszę o komentarze, bo są one dla mnie bardzo ważne .
No i są dla mnie motywacją do dalszej pracy . 
I mam nadzieję, że imagin sam w sobie nie jest najgorszy i się spodoba. 
~N

2 komentarze:

  1. Spk. Wytrzymamy :D Imagin Harry, po prostu super :D /N

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy :) Kiedy następna część? :D

    Przy okazji, zapraszam do mnie: http://cry-and-fly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń