Popchnąłem drzwi przed siebie i wszedłem do domu.
- Dzień dobry, kochanie ! Już wróciłem . – krzyknąłem do
znajdującej się gdzieś w środku [T.I.]
Odłożyłem płaszcz na wieszak i odwróciłem się z zamiarem
udania się do salonu, aby przywitać moją dziewczynę. Ale zobaczyłem ją stojącą
przede mną jak wrytą. Jej twarz była blada. Po policzkach spływały gęste
strumienie łez, a oczy miała czerwone i podpuchnięte już od płaczu.
- Co się stało skarbie ? – zapytałem z troską chcąc ją
przytulić, ale zrobiła krok w tył.
Zdziwiłem się i nie wiedziałem co się stało.
- [T.I.] co się dzieje ? Odezwij się – powiedziałem
patrząc cały czas w jej oczy.
Dziewczyna podała mi jakąś kartkę papieru i spuściła
głowę w dół cicho łkając. Spojrzałem na nią i zobaczyłem zdjęcie, na którym
widniałem ja całującą jakąś dziewczynę.
- CO TO JEST ! – wrzasnąłem i poczułem jak wzbiera się
we mnie fala złości
- Ty mi powiedz . – odpowiedziała [T.I.] posyłając mi
piorunujące spojrzenie
- To jest jakiś fotomontaż ! Nawet jej nie znam !
Pieprzeni paparazzi !
- Nie, Harry. Nie wierzę ci. To nie jest fotomontaż.
Ostatnimi czasy nie spędzamy ze sobą wiele czasu. Powoli się od siebie
odsuwamy. Myślę, że już czas to zakończyć – ledwo wypowiedziała te słowa
sprawiając, że z jej oczu wypływało coraz więcej łez
- Nie ! [T.I.] ! Nie możesz odejść ! Ja cię kocham !
Rozumiesz ? Nie możesz w to uwierzyć ! To kłamstwa !
- Harry, ja też
cię kocham, ale między nami się nie układa. Spakowałam już swoje rzeczy. Wyprowadzam
się.
- Nie ! Nie pozwalam ci ! Wiem, że ostatnio nie spędzamy
ze sobą mnóstwo czasu, ale to wszystko przez to, że wydajemy płytę. Ale tak już
nie będzie. Jutro ona wychodzi, co daje nam więcej czasu dla siebie.
- Przykro mi Harry. Nie chcę tego robić, ale muszę. –
odparła ciągnąc za sobą walizki i otwierając drzwi.
Zobaczyłem jeszcze jej coraz bardziej mokrą od łez
twarz. Walnąłem ręką w ścianę i oparłem o nią czoło chcąc opanować ogarniającą
mnie wtedy złość. Wszystko w jednej chwili się zawaliło. Ona była dla mnie
wszystkim, a najgorsze było to, że zostawiła mnie przez kłamstwa dziennikarzy.
*Perspektywa [T.I.]*
Wsiadłam do czekającej na mnie pod domem taxówki i
otarłam łzy chcąc je ukryć, ale niezbyt mi się to udało.
- Na Green Lane 7 proszę. – odparłam pociągając nosem
- Już się robi młoda damo. A co się stało, jeśli mogę
spytać ? – zapytał mężczyzna jakoś po 40 spoglądając na mnie w lusterku
- Nic. Wszystko w porządku – spuściłam głowę w dół
- Nie oszukuj samej siebie. Powiedz mi. Ulży ci trochę.
- Rozstałam się z chłopakiem, pomimo że tego nie chcę,
ale muszę. Kocham go najbardziej na świecie i nie wiem co ja bez niego pocznę,
ale on jest sławny i dziś zobaczyłam w gazecie jego zdjęcie całującego jakąś
dziewczynę. Ostatnio między nami się nie układało. Wciąż go nie było. –
powiedziałam sprawiając, że z moich oczu wylał się potok łez
- Och .. Może to jakiś fotomontaż. Paparazzi bywają
okrutni.
- Nie sądzę.
- W takim razie nie przejmuj się nim. I pamiętaj jedno:
Nie pokazuj mu swoich słabości. On nie może widzieć, że tęsknisz. – poradził mężczyzna,
gdy samochód zatrzymał się
- Bardzo panu dziękuję. Proszę. – odparłam i podałam mu
banknot dwudziestozłotowy – Do widzenia.
- Trzymaj się .
Wyszłam z auta i pokierowałam się pod drzwi domu, pod
które przywiózł mnie mężczyzna. To był dom [I.T.P.]. Zapukałam dwa razy i
usłyszałam kierujące się w moją stronę kroki. Zobaczyłam roześmianą [I.T.P.]
stojącą w objęciach Liama. Kiedy spojrzeli na moją twarz od razu ich wyraz
twarzy się zmienił.
- Co się stało ? [T.I.] ?– zmartwiła się [I.T.P.]
- Rozstałam się z Harrym. – odparłam szybko i
przełknęłam ślinę
Z oczu [I.T.P.] zaczęły wypływać pojedyncze łzy. Liam
bez wahania objął nas obie mocno nie chcąc rozluźnić uścisku. Weszliśmy do domu
siadając na kanapie w salonie.
- Opowiesz nam jak to się stało ? – zapytał Liam
Kiwnęłam głową i zaczęłam mówić :
- Zobaczyłam w gazecie zdjęcie Harrego całującego jakąś
laskę. – odwróciłam wzrok przygryzając nerwowo wargi
- Może to nieprawda !? Przecież o Liamie też tak pisali,
ale to były kłamstwa – krzyknęła [I.T.P.]
- Tak, ale między mną a Harrym się niezbyt układało.
Ciągle go nie było. Wracał późno wieczorem. Nie miał dla mnie czasu.
Odsuwaliśmy się od siebie. Kocham go, ale jakaś część mnie nie pozwala mi,
żebym z nim była. To chyba już koniec. Mogę się u was zatrzymać ?
- Jasne, że tak . – odparli równocześnie
- I jeszcze jedno. Nie chcę, żebyście przejmowali się
moimi problemami. Wystarczy, że macie swoje. A i Liam, Harry, zapewne będzie
wiedział, że się tu zatrzymałam. Nie przecz, że mnie tu nie ma tylko powiedz,
że nie chcę go widzieć. Więc jeśli by tu przychodził lub prosił o jakieś
spotkanie to moja odpowiedź brzmi nie okej ? – powiedziałam na co oni zgodnie
kiwnęli głową
- Lepiej idź się już połóż. Chodź. – odparła [I.T.P.]
ciągnąc mnie za nadgarstek
Pokierowałyśmy się do pokoju gościnnego. I stanęłyśmy
przed drzwiami.
- Bądź silna. – powiedziała moja przyjaciółka
- Postaram się.
- Liam przyniesie ci potem walizki. I pamiętaj, że
pomogę ci bez względu na to co się stanie, bo wiem, że ty zrobiłabyś to samo.
- Dziękuję. Dziękuję za to, że jesteś. – uśmiechnęłam
się
- Dobranoc. Śpij dobrze. – pożegnała się [I.T.P.] i
pognała w stronę schodów
Popchnęłam drzwi otwierając je. Zobaczyłam pokój, w
którym zwykle nocowałam u [I.T.P.]. Padłam na łóżko wpatrując się w sufit nie
okazując jakichkolwiek uczuć. Zanim się spostrzegłam nastał mnie ranek.
Rozciągnęłam się mocno na dużym łóżku i chciałam przytulić się do osoby obok,
której zawsze budziłam się rano. Nie było go. Przypomniałam sobie wtedy ubiegły
dzień. Podkuliłam nogi i poczułam jak pojedyncza łza spływa powoli po moim
policzku. Zwlekłam się z łóżka i przetarłam oczy przeczesując palcami kosmyki
swoich włosów, po czym wyszłam na korytarz kierując się do łazienki. Otworzyłam
drzwi i znalazłam się w małym ładnie urządzonym pomieszczeniu. Podeszłam do
ogromnego lustra powieszonego na ścianie. Oparłam się rękami o zlew i
podniosłam wzrok w swoje odbicie. To co zobaczyłam musiało ulec zmianie, bo nie
wyglądałam dobrze. Weszłam pod prysznic i pozwoliłam gorącej wodzie rozgrzać
moje ciało. Kiedy skończyłam, wytarłam się i owinęłam ręcznikiem, wysuszyłam
włosy pozostawiając je rozpuszczone, a następnie założyłam przygotowane przez
siebie wcześniej ubranie - szare rurki i bluzkę w biało czarne paski, po czym wyszłam
kierując się na dół w celu przywitania Liama i [I.T.P.] . Schodząc po schodach
poczułam zapach tostów francuskich. Mimowolnie uśmiechnęłam się i
przyspieszyłam kroku. Zobaczyłam moich przyjaciół siedzących przy stole i
objadających się przygotowanym przez nich śniadaniem.
- Hej – przywitałam się wyciągając ręce w górę w celu
rozciągnięcia się
- Cześć -
odpowiedzieli równo - To jest twoja porcja . Liam sam zrobił. Są pyszne –
dokończyła [I.T.P.]
- Dzięki, ale nie jestem głodna – oparłam się łokciami o
stół i posłałam im ciepły uśmiech
- Nie. Masz to zjeść. Musisz zjeść śniadanie.
- Hahah . Niech ci będzie mamo – zaśmiałam się
Wzięłam z talerza złocistego tosta i zaczęłam go jeść.
Nie zajęło mi to długo, bo śniadanie było naprawdę pyszne, przez co wsunęłam je
bardzo szybko. Kiedy skończyłam oblizałam usta i spojrzałam na Liasia mówiąc:
- Pyszne .
- Dzięki. A teraz już muszę lecieć bo za jakieś 20 minut
zaczyna się próba. – wstał od stołu wycierając ręce o spodnie
- Ja też już lecę. [T.I.] poradzisz sobie sama, prawda ?
– spytała [I.T.P.]
- Tak, jasne. – kiwnęłam głową
- Ale jakby coś to dzwoń . – odparł Liam obejmując
[I.T.P.]w pasie i przyciągając ją do siebie bliżej
- Ok. A teraz już lećcie, bo się spóźnicie.
- Do zobaczenia. Będziemy o 15 . – pożegnali się
wychodząc z domu
Siedziałam przy stole i zastanawiałam się co zrobić by
zabić czas. W końcu wpadłam na pomysł, żeby iść do galerii. Nie wahając się
długo pokierowałam się w stronę drzwi zakładając żakiet i przekładając sobie
przez ramię torebkę. Chwyciłam za klamkę od drzwi i pociągnęłam ją. Wyszłam na
zewnątrz czując jak przyjemny wiaterek owiewa moje ciało. Skierowałam się w
stronę najbliższej galerii i po jakichś 15 minutach byłam na miejscu. Weszłam
do środka i w moich uszach rozbrzmiała spokojna muzyka rozchodząca się po
kątach sklepów. Rozejrzałam się po kilku sklepach, ale nic nie kupiłam. Pewnie
dlatego, że praktycznie wszystko mi się podobało i nie wiedziałam na co się
zdecydować. Stwierdziłam, że pójdę do znajdującej się w galerii kawiarni, którą
często odwiedzałam. Co prawda z Harrym. Ale to, że nie jesteśmy już razem nie
znaczy, że mam rezygnować ze swoich planów. Podeszłam do lady i zamówiłam sobie
małą kawę i ciastko. Odeszłam do stolika przeglądając menu i czekając na
zamówienie.
- Przepraszam, mogę się dosiąść ? – zapytał jakiś
chłopak mniej więcej w moim wieku pochylając się nade mną
- Tak, jasne . Siadaj – obdarzyłam go ciepłym uśmiechem
- Jestem Jack. – usiadł naprzeciwko mnie
- [T.I.] – przygryzłam nerwowo wargę
- A więc [T.I.] co ty tu robisz sama ?
- Eeemmm.. Po prostu przyszłam tu, żeby zabić czas.
Okazało się, że Jack jest bardzo miłym facetem. Fajnie mi się z nim gadało. Miał świetne poczucie humoru no i był mega przystojny. Praktycznie cały czas patrzyłam się na jego usta. To jak je oblizywał. Nie do opisania. A pomyśleć, że byłam taka smutna. I wystarczyła jedna rozmowa na poprawienie humoru. W pewnym momencie nastała między nami cisza. Jack przybliżył się do mnie i spojrzał mi głęboko w oczy, po czym lekko musnął moje wargi. Nie zdążyłam oddać pocałunku, bo poczułam jak Jack odrywa się ode mnie. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam Harrego.
_______________________________________________________________
Cześć . ^^
Miała być kolejna część Liasia, ale nie mam na niej tymczasowo pomysłu, więc jest Harry.
Postaram się jak najszybciej coś wymyślić.
A co do tego imagina to proszę o komentarze, bo są one dla mnie bardzo ważne .
No i są dla mnie motywacją do dalszej pracy .
I mam nadzieję, że imagin sam w sobie nie jest najgorszy i się spodoba.
~N
Spk. Wytrzymamy :D Imagin Harry, po prostu super :D /N
OdpowiedzUsuńCiekawy :) Kiedy następna część? :D
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, zapraszam do mnie: http://cry-and-fly.blogspot.com/