j

j

środa, 5 czerwca 2013

#31 Zayn | cz.2


PODKŁAD MUZYCZNY ♥
 Ale jakaś część mnie bardzo chciała się z nimi spotkać . Brakowało mi ich. Nikt nie potrafił mi ich zastąpić. Cieszyłam się z tego jaką decyzję podjęłam, ale bardzo bałam się tego spotkania. W szczególności z Zaynem. Nie chciałam myśleć o tym co będzie, więc pokierowałam się do sypiani i położyłam się spać. Obudził mnie mój budzik, który nie przestawał dzwonić. Leniwie zwlekłam się z łóżka i weszłam do toalety. Stanęłam przed lustrem i zobaczyłam postać przypominającą [T.I.] z X Factora. Miała lekko rozczochrane włosy, zaspane oczy i brak makijażu na twarzy, czyli innymi słowy mówiąc na luzie. Dzisiejsza [T.I.] była przeciwieństwem tego co kiedyś. Starałam się wyglądać na uporządkowaną. Wszystko musiało być idealne. Lekki makijaż, pofalowane delikatnie włosy, skromna sukienka lub eleganckie spodnie dopasowane z koszulą i żakietem, a do tego wszystkiego szpilki. Tak zwykle wyglądałam na codzień. Kiedyś było całkiem inaczej. Włosy spięte w niedbałego koczka, brak makijażu, rozciągnięta bluza z kapturem, zwykłe rurki i trampki. Zmieniłam się i to bardzo. Na zewnątrz. Bo w środku nadal ukrywała się ta [T.I.] z X Factora. Ale starałam się to ukryć za wszelką cenę. Szybko wyszorowałam zęby. Rozczesałam włosy i pofalowałam je delikatnie. Nałożyłam lekki makijaż. I weszłam do garderoby w celu poszukiwania odpowiednich ciuchów. Założyłam brązowe spodnie przed kostkę, beżową koszulę z czarnymi guziczkami przewiązywaną cienkim czarnym paskiem, żakiet odcieniu wybladłego różu i czarne szpilki. Byłam gotowa. Skierowałam się do drzwi i wyszłam. W pracy znalazłam się koło godziny 9. Cały dzień zajmowałam się różnego rodzaju papierami itd. Strasznie nużące. O 14 wyszłam ze swojego gabinetu i podeszłam do Nicka stojącego na tarasie i palącego papierosa. 
- O [T.I.] . Cześć . Chcesz jednego ? - przywitał się Nick zaciągając się dymem i podając mi paczkę papierosów 
- Nie, dzięki. - odmówiłam - Słuchaj, Nick ja już wychodzę. Muszę załatwić jeszcze kilka rzeczy ok ? Poradzisz sobie sam ? 
- Jasne . A co umówiłaś się z kimś ? Camille mówiła, że wczoraj próbował dodzwonić się do ciebie jakiś facet. 
- Może - odparłam zadziornie szturchając go w ramię 
- No to w takim razie udanej randki życzę . 
- Eheee.. Do zobaczenia . - pożegnałam się na odchodnym 
Po kilku minutach byłam już w domu. Była godzina 14.30 . Umówiłam się z chłopakami, że przyjadą po mnie o 15. Zostało mi pół godziny. Zastanawiałam się nad tym co włożyć. Przewertowałam chyba całą garderobę i nadal nie wiedziałam co wybrać. Padłam na łóżko z zamiarem wymyślenia czegoś. I nagle usłyszałam dźwięk smsa. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam:
A i zapomniałem ci powiedzieć, żebyś włożyła coś luźnego. Bo wczoraj wyglądałaś strasznie elegancko. Liam ;p 
No i dostałam odpowiedź. Wstałam z łóżka i po długich namysłach zdecydowałam się włożyć jasne dżinsowe rurki, beżową bluzę z kapturem z białymi napisami, miętowe vansy, a do tego zegarek ze złotą tarczą i miętowym paskiem. Podeszłam do ogromnego lustra stojącego obok i przejrzałam się w nim. Uśmiechnęłam się. Zobaczyłam dawną [T.I.]. Zdecydowanie wolałam tą wersję. Pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Tak bardzo tęskniłam za chwilami spędzonymi z chłopakami. A tak dokładniej to raczej tęskniłam za chwilami spędzonymi z ZAYNEM. Był dla mnie taki ważny. I wtedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Otarłam pojedyncze łzy z policzków i ostatni raz spojrzałam w lustro. Uśmiechnęłam się szeroko i pomyślałam: Dasz radę [T.I.]. Zbiegłam po schodach na dół i stanęłam przed drzwiami. Zamknęłam oczy i szepnęłam do siebie :
- Dasz radę [T.I.]. Nie denerwuj się. Czekałaś na to. Tęskniłaś za nimi. Bądź sobą. 
Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi. Zobaczyłam piątkę chłopców, a raczej już mężczyzn stojących przede mną. Lekko zakłopotanego blondyna wpatrującego się we mnie swoimi błękitnymi tęczówkami. Uśmiechającego się delikatnie i trochę nieśmiałego bruneta z zabójczo pięknymi brązowymi tęczówkami. Ukazującego rządek białych zębów loczka z zielonymi oczami. Śmiejącego się od ucha do ucha bruneta ze swomi morskimi tęczówkami. I lekko przygryzającego dolną wargę chłopaka z kruczoczarnymi włosami i czekoladowymi tęczówkami. Tego, którego najbardziej się obawiałam. Łzy cisnęły mi się do oczu. Powoli zasięg mojego wzroku zmniejszał się, bo był zasłaniany słonymi łzami. Mimowolnie łzy wypłynęły na powierzchnię moich policzków. W tamtym momencie Harry przytulił mnie. Za chwilę dołączyła się do niego reszta. 
- Tak bardzo za wami tęskniłam . - wymamrotałam 
- Nawet nie wiesz jak my za tobą . - powiedział Zayn 
Staliśmy tak chwilę w wspólnym uścisku, ale po chwili oderwaliśmy się od siebie. Wytarłam łzy i uśmiechnęłam się. 
- No dobra. To teraz cię porywamy - zaśmiał się Niall
Weszliśmy do dużego nowoczesnego samochodu. Za kierownicą usiadł Harry. Ja obok niego. Za nami Niall i Liam, a jeszcze dalej Zayn i Louis. Całą drogę przegadaliśmy. Zawsze mieliśmy mnówstwo tematów do rozmów. Ale nie spodziewałam się, że i teraz tak będzie. W końcu długo ze sobą nie przebywaliśmy. Nie odzywał się tylko Zayn. Nie czułam się przy nim zbyt komfortowo. Byłam strasznie zakłopotana i nie wiedziałam co mówić. W końcu samochód zatrzymał się. Wysiadłam na zewnątrz i zauważyłam, że stoimy przy wejściu do lasu. 
- Więc wymyśliśmy, że zagramy w podchody . - powiedział Lou
- Tak. Więc ja chcę być z Liamem. - odparł Niall
- A ja z Louisem. - powiedział Harry 
- To [T.I.] i Zayn będą razem okej ? - spytał Liam
No i świetnie. Specjalnie to zrobili. Jak ja dogadam się z ZAYNEM ?!
- Eee.. [T.I.] pasuje ci ? - zapytał Zayn drapiąc się po karku 
- Emm.. Nnnoo.. Wwwłaściwie to mmi jest obbojętnne - wyjąkałam nie wiedząc jak zareagować
- Wiedziałem, że się dogadamy. Więc każda grupa ma plecak, w którym znajdują się potrzebne rzeczy takie jak kompas albo mapa. Musimy dotrzeć do tego miejsca - wskazał na mapie jakiś punkt Louis- Kto pierwszy tam będzie wygrywa. Jeśli ostatnia drużyna nie dojdzie na czas to pójdziemy was szukać. Mamy jakąś godzinę. No to zaczynamy. - powiedział
Chłopaki zniknęli mi z oczu. A ja i Zayn staliśmy wpatrując się w ziemię. 
- No to w którą stronę idziemy ? - spytałam 
- W tą ? 
- Okej . 
Skierowaliśmy się we wskazaną przez Zayna stronę i ruszyliśmy przed siebie. Praktycznie rozmawialiśmy tylko o drodze. Nie czułam się przyjemnie przy nim. Byłam trochę zawstydzona. Po jakiś pół godziny padałam z nóg. Wszystko mnie drapało. Byłam głodna i zmęczona. A na dodatek robiło się zimno. Zayn odwrócił się w moją stronę i spytał :
- Nie wiem jak ty, ale ja jestem mega wykończony . 
- Ja też . 
- Usiądźmy tu - wskazał na kłodę 
- Głodna jestem . - powiedziałam przygryzając wargi 
- Ja też. Sprawdzę. Może coś jest w tym plecaku. - odparł i zaczął grzebać w plecaku wyjmując po kolei jakieś przedmioty - Eee... Czego tu jest poradnik jak poderwać dziewczynę ? Iiiiiiii kondom ? - zaśmiał się
- Co ? - zaśmiałam się wkładając głowę pomiędzy kolana - To nam się raczej nie przyda - powiedziałam przez śmiech
- Raczej nie . Jedźmy dalej. Stringi ... Stanik ... - wymieniał cały czas się śmiejąc 
Nie mogłam przestać się śmiać. Byłam już cała czerwona. A jeszcze przed chwilą było tak niekomfortowo. A teraz jest świetnie . 
- O znalazłem . Tu jest jakaś woda i pączek. - podał mi 
- Masz to kawałek dla ciebie - urwałam połowę pączka 
- Dzięki - uśmiechnął się
Szybko zjadłam pączka i wypiłam wodę, bo byłam strasznie głodna.
- Ja już . - zwróciłam się do Zayna 
- Eemm.. Jesteś troszkę brudna - zaśmiał się cicho 
- Echhh.. Gdzie ? - zarumieniłam się
- Tutaj . - przejechał po moim policzku kciukiem - Już. 
- Dziękuję. 
- Co robiłaś przez ten cały czas - spytał nagle
- Eee.. Założyłam kancelarię adwokacką z przyjacielem - mruknęłam 
- Ołłł... Jesteś prawnikiem .. No to grubo . 
- A wy jesteście w najsłynniejszym zespole na świecie ...
- Tak. Słyszałaś coś o nas ?
- Bardzo dużo. Bez przerwy mówią o was w telewizji. Przecież macie ogromny talent - spuściłam głowę w dół
- Ty też. - uniósł mój podbródek tak abym na niego spojrzała
Zaczął śpiewać i bawić się moją dłonią:
Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me.
- Śpiewaj razem ze mną. Wiem, że znasz słowa. - odparł
Miał rację. Znałam doskonale słowa tej piosenki. Po chwili z moich ust wydobywały się delikatne dźwięki. Tak bardzo mi tego brakowało. Nasze głosy mieszały się ze sobą tak idealnie. Siedzieliśmy naprzeciwko siebie nie odrywając od siebe wzroku. Nadal był tak zabójczo pociągający jak kiedyś. Zmienił się. Muszę przyznać. Ale nie na gorsze. Wręcz na lepsze. Wierzę, że w środku jest nadal taki sam. Zamilkliśmy. Nasze twarze zbliżały się do siebie coraz bardziej. Pokonałam bezpieczną granicę. Nasze czoła stykały się już ze sobą. Nie zastanawiałam się nad tym co zrobić. Po prostu musnęłam jego wargi delikatnie. On odwzajemnił mój gest. To uczucie wróciło. Poczułam motylki w brzuchu. Kochałam ten stan. Położyłam dłonie na włosach Zayna i pociągnęłam ich końcówki. On natomiast owinął swoje ręce wokół mojej talii. Nie chciałam się od niego odrywać. Nasz pocałunek trwał dłuższą chwilę, aż przerwały nam go oklaski. Odsunęłam się od chłopaka i zobaczyłam Louisa, Harrego, Liama i Nialla. 
- Wiedziałem, że nasz plan wypali - ucieszył się Louis
- A był jakiś plan ? - spytał Zayn 
- Owszem. Był i zadziałał. Rozumiemy, że wróciliście do siebie ? - spytał Harry
- Wróciliśmy do siebie ? - zapytał się mnie Zayn 
- Tak . Wróciliśmy do siebie. - uśmiechnęłam się i wpiłam się w jego usta 
*Trzy miesiące później* 
Stałam w objęciach Zayna. Razem z Zaynem, Liamem, Harrym, Niallem i Louisem nagraliśmy piosenkę, a dzisiaj jest jej premiera. Stałam obok piątki moich przyjaciół, w tym mojego chłopaka. Oślepiały mnie błyski reflektorów i fleszy. Skierowaliśmy się do studia, w którym mieliśmy udzielić wywiadu. Usiedliśmy na długiej skórzanej kanapie. Naprzeciwko znajdował się dziennikarz.
- Więc jak to się stało, że nagraliście piosenkę ? [T.I.], ty ponoć zrezygnowałaś na dobre ze śpiewania . Skąd ta zmiana 
- Emm.. To było tak, że ja i chłopaki nie odzywaliśmy się do siebie. Miałam niemiłe wspomnienia i chiałam zapomnieć. Oczywiście oni do mnie wydzwaniali i próbowali w jakikolwiek sposób się ze mną skontaktować, ale ja to ignorowałam. W końcu dali sobie spokój. Ja zaczęłam nowe życie. Oni zaczęli nowe życie. Byliśmy całkiem innymi osobami z różnych światów. Oni stali się najsławniejszym boysbandem na świecie, a ja zostałam adwokatem. No i po dwóch latach dostałam telefon. Zadzwonił do mnie Harry. Zaproponował mi współpracę. Byłam strasznie speszona i rozłączyłam się. Myślałam, że wszystko wróci do normy, ale jak na złość jeszcze tego samego dnia pod moimi drzwiami zjawił się Liam. No i jemu udało mi się namówić. Pojechaliśmy do lasu grać w podchody. Byłam w drużynie z Zaynem. Nie było mi z tym dobrze. Bo to była niekomfortowa sytuacja, ale po jakimś czasie zaczęliśmy się śmiać i wszystko było jak dawniej. 
- Chcesz powiedzieć, że ty i Zayn znowu jesteście razem ? 
- Tak. - spojrzałam na Zayna i cmoknęłam go delikatnie w usta
___________________________________________________________________
Dodaję szybko drugą część, przez to, że moje imaginy pojawiały się rzadziej, ale teraz tak nie będzie. 
Bardzo proszę o opinie . 
~N

2 komentarze: