- [T.I.] ! Jesteś gotowa ?! - usłyszałam głos mojego chłopaka dochodzący z dołu
Nie odpowiedziałam. Byłam za bardzo zdenerwowana. Tego dnia ja i Harry mieliśmy ogłosić światu, że jesteśmy razem. Strasznie się stresowałam. Bałam się, że fani tego nie zaakceptują, a dziennikarze nie dadzą nam spokoju. Miałam w głowie milion strasznych scenariuszy. Zawsze byłam okropną pesymistką. Nienawidziłam tego w sobie, ale Harry mnóstwo razy powtarzał mi, że to urocze jak się denerwuję. Nie należałam też do grupy osób, które nie przejmują się opinią innych. Zawsze brałam do siebie te złośliwe uwagi innych i zadręczałam nimi swoje myśli całymi dniami. Stałam przed lustrem wpatrując się obojętnie w swoje odbicie. Założyłam białą sukienkę z wyciętą talią po bokach, jasnobeżowe szpilki, a do tego dobrałam złotą kopertówkę ozdobioną brokatem. Na ramiona opadały moje lekko pofalowane włosy, a twarz podkreślona była lekkim makijażem. Usłyszałam cichy szmer i odwróciłam się w stronę drzwi. Zobaczyłam tam opierającego się o futrynę Harrego. Miał na sobie biało-czarną koszulkę w drobną kratkę przykrytą ciemną marynarką, grafitowe rurki i białe conversy. Wyglądał naprawdę ładnie. Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Harry zareagował tym samym i podszedł do mnie przytulając mnie mocno. Patrzył na nasze odbicie w lustrze i stwierdził :
- Zdecydowanie mogę przyznać, że do siebie pasujemy.
- Hahah. Oczywiście masz rację. - zaśmiałam się
- Ślicznie wyglądasz skarbie. - obrócił mnie do siebie i wzmocnił uścisk w mojej talii
- Aww.. Dziękuję. Ty też wyglądasz niczego sobie.
- Denerwujesz się ?
- Nawet nie wiesz jak.
- Domyślam się, ale wierzę, że wszystko będzie dobrze.
- A jeśli nie ?
- [T.I.] prawdziwi fani to zrozumieją, bo będą chcieli mojego szczęścia. NASZEGO SZCZĘŚCIA. Kocham cię nad życie i nic tego nie zmieni. Uwierz mi. - podniósł mój podbródek w górę i musnął moje wargi swoimi.
***
Staliśmy na czerwonym dywanie otoczeni przez mnóstwo dziennikarzy. Starałam się zachować spokój, ale nie wychodziło mi to. Czułam jak cały czas trzęsą mi się ręce i moja twarz robi się coraz bardziej czerwona. Podeszło do nas kilku reporterów i zaczęło zadawać pytania. "Jesteście razem? Harry, czy [T.I.] to tylko głupi romans czy może coś poważniejszego? Gdzie się poznaliście? Jak długo jesteście razem? [T.I.], czy słyszałaś, że Harry to kobieciarz podrywający każdą dziewczynę wokół?" Takie pytania dużo razy padły. Niektóre były naprawdę złośliwe przez co miałam ochotę udusić tych dziennikarzy.- Ja i [T.I.] jesteśmy ze sobą od paru miesięcy i stwierdziliśmy, że dziś będzie odpowiedni dzień na to, by to ogłosić. - powiedział Harry i pociągnął za sobą.
***
Gala trwała około dwóch godzin. Jak dla mnie była strasznie nudna, ale udało mi się to jakoś przetrwać. Harry chwycił moją rękę i zaprowadził do ogromnej czarnej limuzyny. Kiedy do niej wsiedliśmy w końcu mogłam odechtnąć. Cały stres w ciągu jednej chwili znikł. Rozłożyłam się na miękkej kanapie i posłałam ciepły uśmiech swojemu chłopakowi siedzącemu obok. Zachichotał cicho i zaczął mówić:- I co ? Mówiłem, że wszystko będzie dobrze. Przyjęli to dosyć znośnie.
- No .. Dotrzymałeś słowa. - uśmiechnęłam się
- Ja zawsze dotrzymuje słowa. - zaśmiał się na co odpowiedziałam tym samym - A teraz w ramach rekompensaty zabieram cię na miły wieczór spędzony w moim towarzystwie.
- To pytanie czy stwierdzenie ?
- Myślę, że zdecydowanie stwierdzenie skarbie. - powiedział, na co wybuchłam śmiechem.
Po okołu 20 minutach jazdy dotarliśmy na miejsce. Harry pozwolił wyjść mi pierwszej. Mocno ujął mnie w talii i przyciągnął do siebie całując mnie szybko i niedbale. Weszliśmy do jakiejś drogiej restauracji, której zdecydowanie wnętrze przypadło mi do gustu. Przy stolikach siedziały same zakochane pary. Uśmiechnęłam się na fakt, że Harry przyprowadził mnie do takiego miejsca.
- Rezerwacja na nazwisko ? - jakby stąd z nikąd pojawił się obok nas kelner
Był nieco wyższy ode mnie, miał brązowe włosy układające się w artystyczny nieład i ciemne oczy. Ubrany był wtedy w białą koszulę przykrytą ciemną kamizelką i czarne spodnie. Musiałam przyznać był nawet przystojny, ale w niczym nie dorównywał mojemu Harremu. Mówią, że ideały nie istnieją, ale dla mnie Harry zawsze był idealny. Te jego brązowe loczki, zielone tęczówki, które zawsze podobały mi się najbardziej, urocze dołeczki w policzkach, sposób w jaki układał usta, jego głos, któremu zwykle towarzyła pociągająca mnie chrypka, ale też jego charakter, który bardzo mu ceniłam. Był zabawny, romantyczny, szarmancki, często lekkomyślny, opiekuńczy, uroczy, potrafiący poprawić mi humor. MÓJ IDEAŁ.
- Styles. - wyrwał mnie Harry z zamyślenia
- Proszę za mną. - powiedział kelner i zaczął iść w jakieś ustronne miejsce
Doprowadził nas do stolika położonego w cichym zupełnie nie zapełnionym miejscu przy wielkim oknie i za chwilę zostawił nas samych. Harry odsunął mi krzesło na co odpowiedziałam mu szerokim uśmiechem. Usiadł naprzeciwko mnie i przybliżył się szepcąc:
- To wszystko dla ciebie kochanie.
- To jest takie .. takie ... cudowne, niesamowite, piękne... Nawet nie potrafię tego ująć słowami. Po prostu dziękuję. Dziękuję ci Harry za wszystko co dla mnie robisz.
- Jesteś tego warta.
Zaczerwieniłam się i już miałam coś powiedzieć, ale przyszedł kelner i nalał nam do kieliszków szampana.
- Co mogę państwu podać ? - zapytał
Harry zaczął zamawiać jakieś dziwne danie, której nazwy za Chiny bym nie powtórzyła. Wpatrywałam się w menu i kompletnie nie wiedziałam co wybrać. Większość to były jakieś kosmiczne nazwy pochodzące z Francji.
- A co dla ciebie kochanie ?
- Emm.. emm.. to samo . - uśmiechnęłam się
Kelner zanotował i odszedł.
- Improwizowałem. Kompletnie nie wiem co to za danie.
- Hhaha . A ja myślałam, że tylko ja nie umiem tego wymówić ani co to jest.
- Pięknie wyglądasz jak się śmiejesz. Kocham twój uśmiech i śmiech. - zarumieniłam się na jego słowa - A jak się rumienisz jesteś jeszcze piękniejsza.
- Dziękuję Harry, ale proszę cię przestań już prawić mi komplementy, bo nie potrafię ich przyjmować jasne ? - posłałam mu mordercze spojrzenie
- Jesteś taka urocza kochanie. - zaśmiał się, po czym przysunął się do mnie i zaczął zachłannie całować. Nie wiem jak, ale zaraz moje dłonie znalazły się na jego policzkach. Przycisnęłam je do jego skóry mocniej i pozwoliłam pogłębić sobie pocałunek delikatnie przygryzając jego wargę. Oderwaliśmy się od siebie dysząc niemiłosiernie głośno. Przynajmniej tak mi się wydaje. Za chwilę na twarzy Harrego pojawił się jeden z moich ulubionych uśmiechów. Najpierw oblizał usta, a potem pokręcił z rozbawieniem głową. Jego twarz wyrażała taką nonszalancję. I to było właśnie takie pociągające.
- Ale wiesz co .. Najlepiej chyba całujesz. - zaśmiał się
- Przestań.
- Nie przestanę. Po prostu kocham to robić i chyba zaraz zrobię to jeszcze raz - chciał musnąć moje wargi, ale odepchnęłam go
- O nie kochany. Za karę nie dostaniesz tego co chcesz. Musisz sobie zasłużyć kotku. - pokręciłam mu palcem przed nosem i uśmiechnęłam się
- Ej! No dobra dobra . Postaram się.
I wtedy kelner przyniósł nam jedzenie. Podsunął nam je pod nosy. Obdarzyliśmy go uśmiechem, a kiedy odszedł spojrzeliśmy na siebie i nasze wyrazy twarzy mówiły dokładnie to samo. Czyli "co to ma być i jak to zjeść?". Na talerzu były jakieś warzywa zawinięte w ciasto francuskie. Nie powiem wyglądało to naprawdę smacznie, ale kompletnie nie wiedziałam jak się zabrać za jedzenie tego. Wpadłam na pewien pomysł.
- Zamknij oczy. - powiedziałam
Chłopak posłuchał mnie i zamknął powieki. A ja wzięłam swojego "rogalika" z warzywami w ręce.
- Otwórz usta.
Otworzył je, a ja delikatnie wsunęłam jedzenie do jego buzi. Harry otworzył oczy i zaśmiał się. Zaczęliśmy się wzajemnie karmić powodując u siebie salwy śmiechu. A kiedy skończyliśmy Harry podniósł kieliszek w górę i powiedział:
- Wznieśmy toast.
- Za ?
- A za co chcesz ?
- Za to żebyśmy byli już na zawsze razem.
- Ja dokładnie chcę tego samego.
"WIĘC ZA TO, ABYŚMY JUŻ ZAWSZE BYLI RAZEM". Właśnie te słowa wypłynęły z naszych ust. Upiłam trochę płynu z kieliszka i posłałam Harremu najładniejszy uśmiech na jaki było mnie stać. I właśnie wtedy zdałam sobie sprawę jaki on jest dla mnie ważny. To on zawsze wyciągał mnie z każdego dołka. On potrafił poprawić mi humor. On był ze mną na dobre i na złe. On całował mnie z wielką miłością. On był miłością mojego życia. To dzięki jemu uśmiechałam się każdego dnia. On sprawiał że byłam szczęśliwa. I to on był tym jedynym. Kochałam go jak nikogo innego. Mało co nie wypuściłam z oczu łez szczęścia, ale czułam, że świecą mi się one niemiłosiernie.
- [T.I.] ? - odezwał się Harry poważnie wyrywając mnie z zamyślenia
- Mmm.. ?
Wtedy wstał z krzesła. Ukleknął przede mną. Wyciągniął z kieszeni marynarki małe czerwone pudełeczko. I zaczął mówić:
- Kochanie jesteś najcudowniejszą kobietą na świecie. Nie potrafię żyć bez ciebie. Dzień nie spędzony w twoim towarzystwie to dla mnie dzień stracony. Jesteś dla mnie wszystkim. I nikt nie jest dla mnie tak ważną osobą jak ty. Zawsze jesteś dla mnie na pierwszym miejscu. I muszę o to spytać, bo bardzo tego pragnę. Wyjdziesz za mnie ?
Harry wypowiadał te słowa z miłością wymalowaną na twarzy, a ja czułam jak potoki łez spływają po moich policzkach. Wstałam z krzesła i złapałam Harrego za ręce.
- Harry, kocham cię i tak ! TAK ! Chcę spędzić z tobą resztę życia ! ZGADZAM SIĘ ! - krzyknęłam, a Harry wsunął mi na palec piękny pierścionek. Popatrzyłam na niego po czym wpiłam się w usta chłopaka. Zachłannie całowałam jego słodkie malinowe wargi jakby to miał być nasz ostatni pocałunek. Czułam się wtedy taka szczęśliwa. Po długim i namiętnym pocałunku w końcu oderwaliśmy się od siebie. Harry zostawił na stoliku kilka banknotów i pociągnął mnie w stronę wyjścia. Padał deszcz. Ale my nawet nie zwróciliśmy na to uwagi. Staliśmy w swoich objęciach wpatrując się w ciemne, pokryte gwiazdami niebo.
- Spójrz ! Spadająca gwiazda ! Pomyśl życzenie ! - krzyknęłam i wskazałam na gwiazdę
- CHCĘ ABY TWOJE NAZWISKO BRZMIAŁO STYLES .
- Już niedługo. Obiecuję ci to. Ja też tego bardzo pragnę.
- Chcę mieć też gromadkę dzieci.
- Myślę, że dwójka nam wystarczy. Dziewczynka i chłopiec.
- Nasza córeczka będzie piękna po mamusi.
- A synek po tatusiu.
- Kocham cię !
- Ja ciebie też.
- Dzięki tobie jestem tak cholernie szczęśliwy każdego dnia.
- A ja dzięki tobie.
A potem połączyliśmy się w niezmiernie długim i delikatnym pocałunku stojąc w deszczu. Tamten dzień zapamiętam do końca swojego życia.
____________________________________________________
PRZEPRASZAM. PRZEPRASZAM. I JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM.
Za to, że na tego imagina musieliście czekać aż tydzień. Ale ja miałam awarię internetu i nie miałam jak wstawić czegokolwiek.
Dziś pojawił się Harry, którego pisałam w niezmiernie szybkim tempie.
Mam nadzieję, że wyszedł dosyć okej. ♥ I że wam się spodoba.
Bardzo proszę o opinie.
Pozdrawiam i kocham . ♥ Miłego czytania . ^^
~N
Extra, na takie coś właśnie czekałam :**
OdpowiedzUsuń