Trzasnęłam drzwiami wychodząc z mieszkania. Mruknęłam do siebie niezadowolona i zbiegłam po schodach na dół. Mój zły humor spowodowany był kłótnią z rodzicami. O co poszło tym razem ? Otóż to spóźniłam się do domu jakąś godzinę i miałam rozładowany telefon. Nie mogłam na to nic poradzić. Po prostu dobrze bawiliśmy się ze znajomymi i już. No dobra .. Może powinnam zadzwonić i dać znać, że żyję. Ale tego nie zrobiłam. Pomimo sprzeciwiań moich rodziców odważyłam się wyjść pobiegać. Zawsze to robiłam, gdy byłam zła. Z naburmuszoną miną szłam przez mało zapełnione ulice osiedlowe. Przeszłam kilkaset metrów i znalazłam się na boisku. Rozejrzałam się i uśmiechnęłam się na widok miejsca, do którego od niedawna przychodziłam rozładowywać emocje. Postanowiłam się trochę porozciągać. I za chwilę usłyszałam JEGO głos. Podniosłam głowę i zobaczyłam jak zmierza w moim kierunku. NIALL. Chłopak, którego kochałam, ale próbowałam usilnie okłamywać się, że tak nie jest. Był chyba najprzystojniejszym chłopakiem w całej szkole. Leciały na niego wszystkie dziewczyny, w tym niestety ja. Ale on zdawał się to ignorować. Czasem to wykorzystywał, ale nigdy specjalnie nie był nimi zainteresowany. Miał na sobie ciemnozieloną bluzkę z adidasa i czarne szorty. Po jego czole spływał pot, ale to nie uczyniało go brzydszym. Było wręcz na odwrót. Zmierzwił palcami włosy i znalazł się tuż przede mną.
- Hej [T.I.] . Co tu robisz ? - zapytał
- Eee.. Przyszłam pobiegać . - otrząsnęłam się
- Ooo... Fajnie. Właśnie skończyłem trening to dotrzymam ci towarzystwa. Chyba się nie obrazisz no nie ? - zaśmiał się
- Nie nie . - mruknęłam
Zaczęliśmy krążyć wokół boiska. Z początku Niall gadał jak najęty, ale potem nastała między nami cisza spowodowana zapewne zmęczeniem, którą przerywały tylko nasze buty odbijające się co chwila o bieżnię.
- Narzuciłaś szybkie tempo - wydyszał, w którymś momencie
- Wymiękasz ? - zaśmiałam się
- Żartujesz !? Ja ?! Nigdy !
Zachichotałam, po czym zaczęłam wsłuchiwać się w to co mówił Niall. Gadało się naprawdę świetnie. Praktycznie cały czas żartował i się śmiał. A ja zamiast ukryć gnębiące mnie uczucie czułam, że z sekundy na sekundę jest ono coraz większe. W końcu stwierdziłam, że na dziś to chyba koniec. Zatrzymałam się i oznajmiłam :
- Chyba już wystarczy .
- Jestem za.
Oparłam ręce o kolana oddychając głęboko. Poczułam, że mam suche wargi i oblizałam je. A za chwilę przeklęłam się w duchu. Zapomniałam wody. A Niall jakby czytał mi w myślach rzucił mi wodę.
- Dzięki . - uśmiechnęłam się i upiłam trochę zawartości butelki
- To co wracamy ?
- Na to wygląda.
- Odwiozę cię . - powiedział i stanął przy rowerze
- Rowerem ? - zaśmiałam się
- A czemu nie ? - uśmiechnął się zawiadacko
- No nie wiem.
- Wsiadaj .
Posłuchałam go i usiadłam na twardym bagażniku. Niall natomiast usiadł przede mną na siodełku chwytając kierownicę i ruszając przed siebie. Zachwiałam się i mocno złapałam się chłopaka. Usłyszałam jego chichot i zaczerwieniłam się.
- Trzymaj się mnie mocno. Nie jestem dobrym kierowcą. - zaśmiał się wzmacniając uścisk w jego pasie.
- NIALL ! Gdzie ty jedziesz !? Tam jest chropowata droga ! - krzyknęłam patrząc, że skręca w uliczkę na skróty
- Ale tędy jest szybciej - próbował zdusić śmiech
- Ale mój tyłek tego nie wytrzyma !
- Hahhah . - wybuchnął śmiechem i jechał przed siebie
- AŁA ! NIALL ! AŁ ! ZABIJĘ CIĘ ! OBIECUJĘ ! AŁ !
Niall cały czas się śmiał, przez co mnie tym zaraził. W końcu wyjechaliśmy na prostą powierzchnię. Odechtchnęłam i usłyszałam :
- Może pojedziemy tam ? Będzie trochę dłużej, ale to nic - wskazał na kolejną nierówną drogę
- O nie mój drogi ! - uderzyłam go w plecy
- Ał ... no dobra. Pojedziemy prosto.
- Grzeczny chłopiec.
Po kilku minutach dotarliśmy pod mój dom. Prędko zeszłam z bagażnika i poczułam ból. Zasyczałam.
- Tyłek daje o sobie znać ? - zaśmiał się Niall
- Egrchh.. ZABIJĘ CIĘ KIEDYŚ ! Ciekawe jak ja wejdę po schodach !
- No dobra. Wskakuj mi na plecy. - zaproponował
- Serio ?
- Tak. Szybko bo zmienię zdanie.
- Okej, okej.
Wskoczyłam mu na barana i zachichotałam.
- No to teraz pan Horan sobie pocierpi.
- Które piętro ?
- Piąte .
- No to tu przecież jest winda.
- Och .. Niall .. My chyba skorzystamy ze schodów prawda ? - mało co nie wybuchłam śmiechem
- Oczywiście ... - mruknął
Zaczął wchodzić po schodach i musiałam przyznać, że idzie mu to całkiem sprawnie. Tym razem to ja cały czas się śmiałam i nie mogłam zamknąć buzi. Niall z początku udawał obrażonego, ale nie wytrzymał długo, bo zaraz dołączył się do mnie. W końcu dotarliśmy na moje piętro. Zeskoczyłam z Nialla i zapytałam przesłodzonym głosem :
- Jak plecki ?
- Jak tyłeczek ?
- Dobra, wygrałeś . - skrzyżowałam ręce na piersiach
- Ej, nie obrażaj się musisz pogodzić się z faktem, że Niall zawsze wygrywa. - zaśmiał się, a ja ani drgnęłam - No dobra, uznajmy, że jest remis.
Ucieszyłam się i cmoknęłam go w policzek, ale za chwilę przeklęłam się za to. Niall uśmiechnął się łobuzersko i zmniejszył odległość między nami. Bez chwili namysłu chwycił mój podbródek i delikatnie musnął moje wargi. Przez moment stałam jak wryta nie mogąc uwierzyć w rozwój akcji, ale gdy oprzytomniałam oddałam pocałunek. Włożyłam dłonie w jego włosy ciągnąc je delikatnie. Gdy w końcu zabrakło nam oddechów oderwaliśmy się od siebie oddychając głęboko i powodując tym samym, że nasze oddechy mieszały się.
- Noo... Muszę przyznać to było gorące . - na jego twarzy pojawił się ten zabójczy uśmiech, za który mogłabym oddać wszystko.
Czułam jak na moich policzkach pojawiają się szkarłatne rumieńce, których tak bardzo nienawidziłam i za każdym razem próbowałam je ukryć z niezadawalającymi skutkami.
- Kocham w tobie moment, kiedy się rumienisz, ale starasz się schować to przede mną. Jest to cholernie urocze.
- Przestań .. Bo wprawiasz mnie w zakłopotanie . - syknęłam
- Oj [T.I.] ja po prostu prawię ci komplementy, a ty jesteś tak słodka, że nie wiesz jak je przyjmować. - podniósł mój podbródek w górę i jego wyraz twarzy z roześmianego zmienił się na poważny - Słuchaj, muszę ci coś wyznać. Podobasz mi się od jakiegoś czasu. Bardzo mi się podobasz. Nie jesteś taka jak te inne laski, które co chwila się do mnie kleją. Jesteś inna. Wyjątkowa. I to mnie w tobie pociąga. Więc ... chcesz być moją dziewczyną ? - oblizał wargi i przeczesał włosy palcami
Uśmiechnęłam się i stanęłam na palcach w celu muśnięcia warg chłopaka. Znalazłam je i naparłam na nie namiętnie. Nie pozwoliłam jednak Niallowi długo się tym rozkoszować, bo oderwałam się od niego.
- Podoba ci się taka odpowiedź ? - zaczesałam kosmyki włosów za ucho
- Zdecydowanie tak. A teraz pozwól, ale chciałbym jeszcze trochę porozkoszować się smakiem twoich ust. Są takie słodkie. Jak ty kochanie.
I wtedy czułam, że Niall jest calutki mój. Próbowałam okłamywać się, że go nie kocham, ale moje próby były na nic. I właściwie to dobrze. Bo teraz czuję się najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem. PO PROSTU KOCHAM TEGO DEBILA .
Opposites attract. ♥________________________________________________________________________
Z powodu, iż pod poprzednim imaginem zdania były podzielone. Nie wiedziałam kogo teraz napisać, więc zobaczyłam kogo dawno nie było. I wyszło na Nialla. ♥
Mam nadzieję, że się wam spodoba . Bo jak dla mnie jest taki średni .
Proszę o komentarze i przepraszam za jakiekolwiek błędy .
~N
Awww... Nieziemski <3
OdpowiedzUsuńPo prostu wspaniały!!
OdpowiedzUsuńjeden z moich ulubionych:D naprawdę <3 <33 <333/N